Od wejścia do szkoły widać, że coś się tutaj dzieje. Może nie jest jeszcze zupełnie normalnie, ale po SP3 kręcą się uczniowie, przychodzą rodzice, widać nauczycieli. Od progu wszystkich wita uśmiechnięty pan ochroniarz.

- Wszystko jest w jak najlepszym porządku – zapewnia. - Cieszę się, że dzieci wróciły.

Na parterze uczą się klasy pierwsze, na pierwszym piętrze – klasy drugie, a na drugim piętrze – klasy trzecie. W związku z obostrzeniami uczniów rozdzielono.

- Przygotowaliśmy szkołę jak mogliśmy najlepiej – zapewnia Krystyna Kucharek, dyrektor SP3. Dzwonek dzwoni, ale uczniowie raczej nie wychodzą z klas. Czas spędzają w salach. Jeśli chcą wyjść na korytarz to każda ma wyznaczony swój kącik.

Obowiązuje zakaz przemieszczania się na drugą stronę korytarza.

- Większość dzieci zostaje w klasach. Najważniejsze, że już wrócili, zadowoleni i stęsknieni za sobą. Nie musiałam ich dyscyplinować. Widać, że nie tylko nauczyciele, ale również dzieci miały dosyć lekcji on-line – mówi Aleksandra Karaszkiewicz, nauczycielka klasy 1d.

Tutaj o 8.10 rozpoczęła się matematyka. Potem był język polski.

- Bardzo się cieszę, że jestem w szkole – mówi Bartuś Madej. - Już same przygotowania wywoływały wielkie emocje.

- Mama mi wszystko spakowała – dodaje Olek Wajman.

- Cieszę się, że zobaczyłem moich kolegów – podsumowuje Bartuś Spanialski.

Na pytanie skierowane do klasy czy cieszą się, że wrócili, wszyscy jednogłośnie odpowiedzieli.

- Cieszymy się.

Aleksandra Karaszkiewicz, wychowawczyni klasy również jest zadowolona z powrotu do nauki stacjonarnej. Trudno jest ogarnąć 25 dzieciaków siedzących przed komputerami.

- Jestem szczęśliwa, ale też pełna obaw. Na razie jednak dzieci się uczą, stęsknione za sobą i nawet trochę za nauką – mówi. - Czekamy na szczepienia nauczycieli. Ja na pewno się zgłoszę.

O tym jak pabianickie szkoły przygotowały się na ponowne przyjęcie uczniów w dobie pandemii koronawirusa pisaliśmy TUTAJ.