W Urzędzie Gminy Pabianice przy ulicy Torowej wielkie oburzenie. Zastępca wójta Roman Figiel zaproponował radnym, żeby przegłosowali podwyżkę dla wójta Henryka Gajdy. Ma to się stać w poniedziałek na sesji Rady Gminy Pabianice.

- Uważam, że wynagrodzenie wójta jest wystarczające - mówi radny Adam Skawiński. - Po podwyżce zarabiać będzie tyle, co prezydent Pabianic, a pracuje mniej. Nasza gmina ma 3 miliony deficytu budżetu. Mniejszy od nas jest tylko Dłutów.

Po podwyżce Gajda ma zarabiać 9.740 zł brutto. Prezydent Pabianic Zbigniew Dychto ma 9.819 zł (brutto).

W tej kadencji wójta gmina musi zapłacić 5 mln zł kary za nieprawną wycinkę drzew, którą zlecił pracownik Urzędu Gminy swojemu synowi. Ten wyciął 80 drzew.

- A wycięte drewno zniknęło - mówi Skawiński. - Z kasy gminy trzeba było dołożyć 1,1 mln zł do budowy kanalizacji w Bychlewie, bo źle przygotowali projekt. Na dodatek teraz mamy mieć lampy hybrydowe i ucieszyłem się nawet. Pani skarbnik wyliczyła, że będą kosztować 20.000 zł za sztukę, a teraz mamy zapłacić 25.000 zł. Podobno zapomniała VAT-u doliczyć.

Radni nie mogą darować wójtowi, że chciał podnieść podatek rolny dla rolników z 36 zł na 74 zł. Głosami radnych udało się podnieść tylko o inflację, czyli z 36 na 40 zł.

- Nie dość, że wójt podejmuje złe decyzje, nie panuje nad urzędem, to jeszcze chce zarabiać więcej - nie kryje oburzenia radny Skawiński. - Niestety, nas radnych myślących w ten sposób jest tylko kilku. Nie mamy większości. Pozostali pewnie zagłosują za podwyżką dla wójta.