- Przecież te spółki miejskie mogą wykupić pracownicy – mówi prezydent Zbigniew Dychto. - Wtedy, jako właściciel, nie będę zabierał zysku do miasta. Zostanie on w spółce.

W Pabianicach mamy dwie spółki pracownicze. Są to Zakłady Mięsne Pamso i Fabryka Narzędzi PaFaNa.

- Kto powiedział, że ZEC i ZWiK mają należeć do miasta – uważa Dychto.

Dyskusję o spółkach rozpoczęła grudniowa propozycja prezydenta sprzedaży za 12 milionów złotych udziałów w Zakładzie Energetyki Cieplnej. Pracownicy i radni miejscy sprzeciwili się temu. Powodem były pieniądze, bo 12 mln zł miało załatać dziurę budżetową miasta.

Jeśli spółki będą pracownicze, prezydent nie będzie już mógł decydować o obsadzaniu stanowisk prezesów. Do miasta nie "przyjdzie" też ani złotówka z wypracowanego zysku.