Po raz kolejny mamy wypadek na skrzyżowaniu Zamkowej z Okulickiego. O godz. 16.30 we wtorek z ulicy podporządkowanej wyjeżdżała czerwona toyota. Za jej kierownicą siedział naczelnik ze Starostwa, Jacek Barasiński. Sznur aut stał w korku na Zamkowej, ktoś więc go przepuścił, by mógł wyjechać z jednokierunkowej. Nie zauważył, że środkiem od Zamku pędzi honda. Za jej kierownicą siedziała kobieta. Oba samochody spotkały się na szynach tramwajowych. Doszło do groźnie wyglądającego wypadku.

Kobietę Irenę B. z urazem kręgosłupa pogotowie zabrało do szpitala. Z usztywnionym kręgosłupem do szpitala zabrano też naczelnika Barasińskiego.

Policjanci uznali, że winnym kolizji jest naczelnik. Nie ustąpił on pierwszeństwa przejazdu i zderzył sie z hondą. Został za to ukarany mandatem.

Rok temu w tym samym miejscu wypadek miał radny miejski Krzysztof Rąkowski.

- Wyjeżdżałem z Okulickiego i ktoś stojący w korku mnie wypuścił. Nie widziałem tego auta jadącego od Zamku. Obaj zostaliśmy ukarani mandatami - wspomina.