„Zebrę” na asfalcie namalowano w fatalnym miejscu – tuż za grubymi przydrożnymi drzewami. Wystarczająco grubymi, by kierowcy jadący ulicą „Grota” Roweckiego nie widzieli przechodnia stojącego za drzewem – szykującego się do wkroczenia na jezdnię.

– Omal nie rozjechałem tam starszej pani, która zza pnia drzewa nagle wyszła na jezdnię, wprost pod koła auta – mówi kierowca osobowego opla. – Na szczęście jechałem wolno, uważnie obserwując, czy do przejścia dla pieszych ktoś się nie zbliża. Nikogo nie zauważyłem, bo ta pani stała za drzewem. Gdy wyszła, gwałtownie hamowałem...

Przejście dla pieszych Zycie Pabianic

Z powodu wymalowania „zebry” przy drzewach, niewiele widzą też piesi. Aby zerknąć, czy od strony Bugaju droga jest wolna, muszą się wychylić zza solidnego pnia. Podobnie jest po drugiej stronie ulicy. Jak zaobserwowaliśmy, większość pieszych wcale się nie rozgląda. Wchodzą na „zebrę”, bo... mają pierwszeństwo.

Niebezpieczne przejście przez jezdnię usytuowano nieopodal mostu na Dobrzynce, 200 metrów od skrzyżowania „Grota” z ulicą Bugaj. Broń Boże nie podpowiadamy, by z tego powodu wyrąbać piękne drzewa. Byłoby to złe rozwiązanie. Wierzymy, że drogowcy znajdą lepsze.

Jadący ul. 20 Stycznia w kierunku ul. „Grota” Roweckiego i dalej do Nawrockiego powinni bardzo uważać, bo mają po drodze prawdziwą pułapkę. To przejście dla pieszych, które wyrasta nagle ze ściany zieleni – żywopłotu z forsycji. Tego lata krzaków nikt jeszcze nie przyciął i okazałe gałęzie doskonale zasłaniają znak drogowy informujący o tym, że jest tu przejście dla pieszych. Trudno też dostrzec pieszego stojącego w krzakach i szykującego się do wkroczenia na jezdnię. Na asfalcie wymalowano wprawdzie pasy, ale zdążyły już mocno wyblaknąć.

Podobnie na ul. Wiejskiej (przed skrzyżowaniem z Wolnościową), przejście wymalowane zostało tuż za szerokim drzewem. Stojący za nim pieszy jest całkowicie niewidoczny dla jadącego w kierunku Łaskiej kierowcy.

Kierowcy i piesi wskażcie inne – waszym zdaniem – niebezpieczne mejsca w Pabianicach.