- Ten remont pozwolił na to, że wojewoda łódzki Jolanta Chełmińska mogła zezwolić na prowadzenie tej placówki opiekuńczo-wychowawczej na czas nieokreślony – tłumaczy starosta Krzysztof Habura.
Żeby tak się stało, trzeba było stworzyć bardzo dobre warunki dla przebywających tam dzieci. Tylko w 2010 roku remonty obu placówek pochłonęły 1,26 miliona złotych. Za te pieniądze Starostwo wyremontowano między innymi kuchnię i stołówkę w Porszewicach oraz piwnice, a w Pabianicach przy Sejmowej przerobiono instalację ogrzewania z węglowego na gazowe. Przy okazji wymieniono piece w kuchni na gazowe.
- Żeby uzyskać bezterminową standaryzację, musieliśmy w ciągu 4 lat przeprowadzić wymagane remonty - przyznaje Arkadiusz Janicz, dyrektor Domu Dziecka im. A. Kamińskiego. - Nie było łatwo, ale dziś nasza placówka spełnia wszystkie przepisy unijne.
Powstały aneksy jadalne dla dzieci i kuchnie, w których młodzi ludzie sami przygotowują posiłki. Udało się wyremontować łazienki. Powstały nowoczesne aneksy medyczne z pokojami dla chorych dzieci.
- Są nawet piękne nasadzenia krzewów i drzew wokół placówek – dodaje wicestarosta Irena Grenda. - Teraz marzy nam się jeszcze zakup jednego auta do przewozu dzieci do szkół w Pabianicach i w Konstantynowie.
Taki 9-osobowy pojazd planuje kupić Starostwo. Ma kosztować nie więcej niż 90.000 zł.
65 dzieciakami w Porszewicach i 25 przy Sejmowej zajmuje się 75 opiekunów, pedagogów, psychologów i pracowników socjalnych. Opiekują się nimi przez całą dobę. W Domu Dziecka w Porszewicach są trzy pawilony. Pierwszy jest placówką socjalizacyjną, czyli dla zwykłych podopiecznych. Drugi jest interwencyjną, gdzie trafiają dzieci na wniosek sądów. Trzeci to miejsce z mieszkaniami dla najstarszych podopiecznych, żeby mogli się usamodzielniać