Przechodnie natknęli się na leżącą na ulicy Pułaskiego kobietę. Nie ruszała się, nie dawała znaku życia. Wezwano na pomoc pogotowie  i policję.
Było to w miniony piątek o godzinie 17.40.
Na miejsce zdarzenia przyjechała karetka pogotowia. Na ratunek okazało się jednak za późno. Lekarz pogotowia stwierdził zgon kobiety.
Nie wykluczył też "udziału osób trzecich". Tak to się dzieje, gdy zgon następuje w miejscu publicznym.
Sprawą wyjaśnienia okoliczności śmierci 52-letniej pabianiczanki zajmuje się pabianicka prokuratura.