Do finałowego tańca Patryk Brożyński „Lukier” przygotowywał się bardzo długo, starannie szykując układ i trenując kolejne kroki. Ciężka praca młodego tancerza opłaciła się – udało mu się zają pierwsze miejsce na międzynarodowych zawodach. Było to jego drugie podejście w tym konkursie. W 2016 roku stanął na trzecim stopniu podium.

- Ciągle uważałem, że w 2016 roku miałem najlepsza formę. Gdy postanowiłem jeszcze raz wystartować w WJL w 2020, starałem dawać z siebie jak najwięcej. Dopracowywałem szczegóły które pozwoliły mi być lepsza wersja siebie, niż tą z 2016 roku. Mam wrażenie, że udało mi się osiągnąć wyższy poziom – mówi Patryk Brożyński.

Z drugiego i trzeciego miejsca zawodów mogli cieszyć się również Polacy: Phantom oraz Striker.

Do ostatniego etapu „Lukier” przygotował cztery solówki. Finałową wykonywał m.in. na nowych peronach dworcu PKP w Pabianicach, na Lewitynie, w okolicach hali Amazon oraz na parkingu w Porcie Łódź. W nagraniach tancerzowi pomagał kolega Filip Cybulski, który nagrywał wyczyny taneczne naszego tancerza.

Zobaczcie sami:

A co w nagrodę?

- Puchar, który już jest w drodze – mówi Patryk. - Niestety jumpstyle nie jest tak bardzo popularny jak hip-hop lub break dance, nie ma takich sponsorów, którzy mogliby zorganizować nagrody na bardzo wysokim poziomie. Nie zależało mi nigdy na nich, bo chciałem udowodnić sobie, że potrafię poprawić swój wynik.

A co dalej? Tancerz ma w planach założenie własnej szkoły tańca. Jak sam mówi: Jumpstyle może tańczyć każdy, wystarczą tylko chęci i wygodne buty.