O swojej niezwykłej podróży Mateusz Gorządek, absolwent informatyki, opowiadał w piątek w miejskiej bibliotece. Na Eurotrip wyruszył ze Rzgowa w połowie lipca stopem. Po 24 godzinach i siedmiu przesiadkach dotarł do Amsterdamu. Później były: Holandia, Belgia, Francja, Hiszpania, Portugalia i Luksemburg. Rozsądnie gospodarował pieniędzmi, bo jego dzienna stawka wynosiła 10 euro. Jedzenie kupował „hurtowo”, w tańszych sklepach. Sypiał w namiocie, który rozbijał w ustronnych miejscach. W ten sposób cała trzytygodniowa wyprawa kosztowała go jedynie 1.000 zł.

- Poznałem wiele fantastycznych osób – wspominał. – Nigdy na przykład nie zapomnę podróży z szalonym Rosjaninem.

Przejechał z nim w Belgii tylko (i aż!) 30 kilometrów. Nie dość, że kierowca ze Wschodu jechał bardzo szybko, to w trakcie jazdy… palił marihuanę.

Mateusz był pod wrażeniem zwiedzanych miast i miasteczek europejskich, ale to nie architektura i jej niezwykłe budowle zaintrygowały go najbardziej.

- Francuskie klify w miejscowości Etretat zapamiętam do końca życia – zapewnił.

Spotkanie z Mateuszem Gorządkiem odbyło się w ramach bibliotecznego programu „Aktywator – slajdowiska podróżnicze” przy współpracy Klubu Podróżnika PTTK i Gimnazjum nr 2.