Po celnych rzutach Michała Wasilewskiego i Krystiana Mika gospodarze przegrywali 2:4. Jednak w 4. Minucie AZS wygrywał już 13:4. Naszym nie pomogła „trójka” Aleksandra Fabiszewskiego, bowiem mieliśmy kłopoty z celnością na linii osobistych. Gdy wreszcie oba wolne wykorzystał Adam Jurga, AZS prowadził 28:15. W drugiej kwarcie nasi odrabiali straty, choć kielczanie dwa razy trafili za trzy. W 16. minucie po rzucie Mika było 37:31, ale potem gospodarze znów dali nam lekcję jak trafiać zza linii 6,75 m i skutecznie rzucać osobiste. Do przerwy różnica wynosiła 16 punktów (19:33).

Drugą połowę rozpoczęliśmy od trzech skutecznych akcji, dzięki czemu strata zmalała do 10 punktów (49:39). Na skuteczne akcje AZS-u, „trójką” odpowiedział Jakub Borowski. Po rzutach Sebastiana Szymańskiego było 55:45 i 57:47. Ale bariera 10 punktów starty nie chciała pęknąć. Przed ostatnią odsłoną mieliśmy 15 punktów do odrobienia (66:51).

Niestety, w ostatniej kwarcie, gospodarze „poczęstowali” nas trzema „trójkami”, my odpowiedzieliśmy w ten sposób tylko raz. Jednak mieliśmy wielkie kłopoty, by trafić do kosza z akcji. Miejscowi ten element mieli skutecznie opanowany, więc skończyli mecz z 34-punktową przewagą.

PKK’99: Szymański 13, Wasilewski 12, Fabiszewski 9, Borowski 8, Mik 7, Jurga 7, Grabowski 5, Szczerkowski 2, Gralewski 2, Małoń.