Niestety, poziom gry polkowiczanek był nieosiągalny dla naszych. Z drugiej zaś strony, gdybyśmy porównali budżety obu klubów, to gospodynie powinny zdobyć kilkanaście razy więcej punktów od przyjezdnych.

Świadomość potęgi przeciwniczek, jak na polską ligę oczywiście, sparaliżowała pabianiczanki. Trochę to dziwne, bo grają u nas doświadczone zawodniczki. Chyba tylko w sferze psychiki leży niemoc strzelecka w najdogodniejszych pozycjach rzutowych. Sama Katarzyna Salska mogła zdobyć kilkanaście punktów w pierwszej połowie, gdyby wykorzystała wszystkie „setki”. W pierwszej połowie gospodynie miały świetną skuteczność, a z „setek” nie zmarnowały żadnej i dlatego miały o 17 punktów więcej na swoim koncie. Co ciekawe, pabianiczanki na deskach radziły sobie poprawnie. W całym meczu miały więcej zbiórek w ataku od gospodyń. W obronie było już gorzej i dlatego nieznacznie przegrały deskę. Agnieszka Majewska i Ukrainka Valeria Berezińska to koszykarki o pół głowy wyższe od najwyższych naszych. Obie są reprezentantkami swoich krajów. Gdy do tego dodamy kolejne reprezentantki: Laię Palau (Hiszpania, w ubiegłym sezonie najlepsza zawodniczka Valencji – mistrza Euroligi), Belindę Snell (Australia) i Viktorię Musina (Rosja), to otrzymamy obraz niezwykle silnego i ciekawego zespołu. Niewykluczone, że ten zespół namiesza w Eurolidze. Póki co, udzielił nam srogiej lekcji koszykówki. Młode polkowiczanki: Paula Światowska i obchodząca tego dnia 18. urodziny Karolina Puss weszły na parkiet przy prowadzeniu CCC różnicą ponad 40 punktów. Spokojnie mogły grać znacznie więcej. Być może trener Jacek Winnicki chciał pokazać moc drużyny licznie zebranym sponsorom i kibicom. Swe koszykarki oglądał właściciel CCC i jeden z najbogatszych Polaków – Dariusz Miłek. Tuż przed meczem ogłoszono, że na trybunach zasiadł też znakomity włoski kolarz Davide Rebellin, który od przyszłego roku jeździć będzie w ekipie CCC.

Z innych meczów ekstraklasy - bardzo ciekawie było w Bydgoszczy. Artego dopiero po 2 dogrywkach pokonało mający spore kłopoty finansowe rybnicki ROW. Gwiazdą meczu znów była rozgrywająca Artego Julie Mcbride, zdobywczyni 34 punktów. Do tego dołożyła 11 asyst oraz 5 zbiórek i z evalem 38 została graczem kolejki.

Artego, CCC i Wisła to drużyny bez porażki w lidze. W drugiej części tabeli trzy zespoły, które jeszcze nie wygrały. To łódzki Widzew, rzeszowski AZS i nasze PTK. Trudno oczekiwać, żeby po najbliższych dwóch kolejkach sytuacja się zmieniła.

Już jutro o 19.00 gramy w Pruszkowie z Matizolem, a w sobotę o 17.00 w Bydgoszczy z Artego. O ich sile mogliśmy się przekonać w przedsezonowym turnieju „Zawsze z Mistrzem”. Wtedy po dobrym spotkaniu przegraliśmy z Pruszkowem różnicą 17 punktów i ponad 2 razy więcej z Bydgoszczą. W każdym z tych zespołów dominującą rolę odgrywają Amerykanki, prezentujące świetne wyszkolenie techniczne. Obydwa zespoły kandydują w tym roku do medali i o zwycięstwie tam można chyba tylko pomarzyć.

CCC Polkowice - PTK Pabianice 89:39 (22:12, 15:7, 29:7, 23:13).

Punkty dla PTK zdobyły: Monika Jasnowska po 11, Katarzyna Salska  7, Marta Błaszczyk 6, Dorota Sobczyk 5, Renata Piestrzyńska 4,Agata Gajda i Justyna Okulska po 2, Angelika Kowalska i Joanna Rozwandowicz po 1 oraz Joanna Szałecka bez punktu.