W tym tygodniu pabianiczanki już raz wygrały z Kotanem, zapewniając sobie awans do finału wojewódzkiego Pucharu Polski. W niedzielę, PTC mogło prowadzić już po 240 sekundach, lecz Karolina Karpińska w sytuacji sam na sam przestrzeliła. W 16. Minucie po świetnym podaniu Eweliny Kociołek pogubiła się będąca w dobrej okazji Anna Owczarz.

Osiem minut później było już 0:1. Andżelika Błoch wykorzystała nieporozumienie w szeregach obrony Kotana, przejęła piłkę i po indywidualnej akcji z zimną krwią posłała futbolówkę w dalszy róg bramki.

Potem okazje miały Kania i Błoch, lecz do przerwy wynik nie uległ zmianie. Po przerwie PTC grało z kontry i kilka z nich sprawiło, że miejscowi kibice mieli szybsze bicie serca. Błoch i Dominika Dybała uderzały niecelnie, zaś w 86. minucie bramkarka gospodarzy z wielkim trudem wybroniła strzał Karoliny Karpińskiej.

- Zespół gospodyń przez 90 minut nie był w stanie stworzyć sobie stuprocentowej okazji na oddanie strzału. Wielka w tym zasługa Martyny Łagowskiej, która była zaporą nie do przejścia i wygrała wszystkie, dosłownie wszystkie, pojedynki główkowe – nie kryje uznania Radomir Znojek, trener PTC.

PTC: M. Kociołek - Karpińska, Łagowska, Próbka, Jakóbczak - Małek (46. Kowalczyk), Forc, E. Kociołek, Owczarz, Błoch (55. Dybała) - Kania (46. Wróblewska).