Na meczach GLKS-u Dłutów nie można się nudzić. Tym razem podopieczni Leszka Rosińskiego zremisowali z Termami Uniejów 2:2 (1:2).

Mecz lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy na boisku w Dłutowie prowadzili już 2:0. W 40. minucie kontaktowego gola dla GLKS zdobył Mateusz Żabolicki. Dziesięć minut po przerwie ten sam piłkarz wyrównał po indywidualnej akcji. Wydawało się, że gospodarze złapali wiatr w żagle i kolejne gole są tylko kwestią czasu. Niestety, do akcji wkroczył arbiter, który w krótkim odstępie czasu za dwie żółte kartki wyrzucił z boiska Adama Skibę i Kamila Stolarka.

Grający w dziewiątkę dłutowianie heroicznie walczyli o utrzymanie remisu. Ta sztuka im się udała, ba, mogli nawet wygrać, gdyby uderzenie z dystansu Krzysztofa Ciszewskiego było bardziej precyzyjne.

- Na naszych meczach nie można się nudzić. U nas zawsze są emocje – mówi Krzysztof Świercz, prezes Dłutowa. – Zapraszam kibiców na kolejny mecz, w sobotę o godz. 17.00 gramy z KKS-em Koluszki.

GLKS Dłutów – Termy Uniejów 2:2 (1:2)

Gole dla Dłutowa: Żabolicki 40., 55.

Dłutów: Wójt – Stelmach, Skiba, Grala, Łańcuchowski – Stolarek, Ciszewski, Golik, Sulima – Dobrzański (Woch), Żabolicki.