Po pierwszej połowie dłutowianie mieli nietęgie miny. Zwłaszcza bramkarz Maciej Chudzik, który dwukrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki.

- Nie było naszego testowanego golkipera, a Dawidowi Bukowieckiemu lekarz dopiero zdjął gips z ręki – mówi Krzysztof Świercz, prezes GLKS.

Po przerwie Dłutów strzelił dwie bramki, jednak to było za mało, aby mecz choćby zremisować. Na listę strzelców wpisali się Dawid Rula i Bartłomiej Sendal.

Trenera Urbaniaka z pewnością powinien cieszyć powrót Adama Skiby. Powodem do zmartwienia jest mięśniowy uraz Emila Łańcuchowskiego.

Dłutów: Chudzik – Łańcuchowski, Woch, Skiba, Ciniewski – Kleber, Rula, Krystera, testowany, Sendal – Kluch. Na zmiany: testowany, Stolarek, Stelmach, Kaczmarek.