Iskra rozpoczęła mecz z wielkim animuszem. Niecelnie lobował wszędobylski Łukasz Biskupski, w 12. minucie sędzia nie uznał gola Adriana Łuckiego (spalony). Ksawerów odpowiedział w 16. minucie, gdy Ernest Ławniczak uderzeniem sprzed pola karnego zmusił do wysiłku Cezarego Kowalczyka.

Gospodarze atakowali z większym rozmachem, w 24. minucie po akcji Dawida Kacprzyka z Łukaszem Mordonem zbyt lekko główkował Łucki. Po chwili w polu karnym GKS zablokowany został Biskupski, a po akcji Patryka Stachowskiego Łucki strzelił wysoko nad bramką.

Po półgodzinie gry oko w oko z Kowalczykiem stanął Kacper Stańczyk, lecz wzorcowo spartolił okazję. W 41. minucie znów sprzed pola karnego mocno strzelił Ławniczak, lecz Kowalczyk wybił piłkę na róg. Po kornerze głową o milimetry pomylił się Marcin Kabziński.

W 42. minucie zaczęło się 60 sekund, które wstrząsnęło wiceliderem. Najpierw Stachowski przejął piłkę po wykopie Kowalczyka, pomknął z nią prawą stroną i mocnym strzałem w dalszy róg pokonał Krystiana Wawrzyńskiego.

W kolejnej akcji Stachowski ruszył ze środka boiska. Wygrał przebitkę z Kabzińskim i stanął oko w oko z Wawrzyńskim. Choć bramkarz GKS obronił strzał, nie zdołał już sobie poradzić z dobitką Łuckiego do pustej bramki. Iskra prowadziła 2:0!

Tuż przed przerwą w polu karnym Iskry Daniel Dudziński minął Kowalczyka, lecz zablokował go obrońca miejscowych. Pytanie, czy trafił w piłkę, czy w nogi rywala. Sędzia zdecydował, że to… Dudziński przewinił i pokazał rzut wolny dla Iskry.

Kwadrans po zmianie stron atakowali gospodarze. Dwa strzały oddał Michał Kacprzyk – pierwszy był celny, drugi niecelny jak diabli. W 59. minucie sytuacyjnie z pola karnego uderzył rezerwowy Szymon Papuga i piłka poszybowała tuż obok słupka. Później po dośrodkowaniu Adriana Kasztelana z piłką minął się efektownie szybujący w powietrzu Dudziński.

Im dłużej trwał mecz, tym GKS nacierał coraz mocniej, ale były to ataki czytelne i rozbijane przez defensywę gospodarzy. W 73. minucie po kornerze Kasztelana doszło do olbrzymiego zamieszania w polu karnym Iskry, gracze z Ksawerowa reklamowali, że piłka przeszła linię bramkową, ale arbiter nie wskazał na środek boiska.

W 75. minucie kontaktową bramkę dla gości strzelił Dudziński, trafiając głową po wrzutce z kornera Kasztelana.

Cztery minuty później Kasztelan huknął z rzutu wolnego, a Kowalczyk tylko odprowadził piłkę wzrokiem na poprzeczkę.

Fortuna kołem się toczy. Pod koniec drugiej połowy to GKS miał swoje 60 sekund, tak jak Iskra pod koniec pierwszej.

W 89. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, Michał Polit chciał wybić piłkę głową z własnego pola karnego. Trafił idealnie w dalszy róg swojej bramki. Było 2:2. Rozbita Iskra nie upilnowała rezerwowego Piotra Szynki, który niecałą minutę później wykorzystał podanie Ławniczaka i strzałem z powietrza posłał piłkę przy słupku wyciągniętego jak struna Kowalczyka.

Ksawerów wyszarpał trzy punkty, choć jeszcze na dwie minuty przed końcem wszystko wskazywało na to, że Iskra sprawi niespodziankę…

Iskra: Kowalczyk – Pawlak, Polit, Sowiński, Dawid Kacprzyk (74. Klimek) – Mordon, M. Kacprzyk, Morawski (87. Dominik Kacprzyk), Biskupski, Stachowski – Łucki (89. Drąg).

GKS: Wawrzyński – Lewandowski (60. Szynka), Kabziński, Olejnik (83. Kaźmierczak) – Dzięciołowski, Jurkowski, Kasztelan, Stańczyk, Dudziński (83. Rosowski), Żurawski (53. Papuga) – Ławniczak.