Na inaugurację sezonu 2015/16, 2:3 z beniaminkiem z Kutna przegrał Włókniarz, potem PTC poległo aż 0:6, teraz przyszła pora na GLKS Dłutów. Starcie KS Kutno z Dłutowem to absolutny hit jesieni w klasie okręgowej. Kutnowianie byli wiceliderem, a podopieczni Leszka Rosińskiego zajmowali pierwsze miejsce.

Lider przystąpił do meczu jesieni osłabiony – brakowało Bartłomieja Grali, którego w poprzednim meczu „załatwili” piłkarze Górnika Łęczyca oraz skutecznego Mateusza Żabolickiego i filara defensywy Sebastiana Bednarczyka. Pozbawiony trzech kluczowych graczy GLKS nie był w stanie powstrzymać grającego u siebie zespołu Sławomira Ryszkiewicza. Choć w pierwszej połowie dłutowianie trzymali się dzielnie i kto wie, jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby nie bramka „do szatni” w wykonaniu Rafała Żemigały. To wymusiło na gościach zmianę taktyki. Po przerwie GLKS też nie grał źle i o wysokiej porażce zadecydowało dopiero 180 sekund, w których Dawid Bukowiecki dwa razy musiał wyciągnąć piłkę z siatki – w 78. minucie gola zdobył Łukasz Góralczyk, a w 81. minucie po raz drugi w tym meczu do bramki trafił Żemigała.

Porażka w Kutnie zepchnęła GLKS z pierwszego na trzecie miejsce w tabeli. Co nie zmienia faktu, że jesień w wykonaniu ekipy Rosińskiego jest niezwykle udana.

KS SandBus Kutno - GLKS Dłutów 3:0 (1:0)

Gole: Żemigała 45., 81., Góralczyk 78.

Kutno: P. Sobczak – Mucha (83. Bartczak), Żemigała, Kaczor, Ławniczak (46. Walczak) – Grzegorek, Jakubowski, Góralczyk, G. Sobczak – Kierus (73. Wietrzyk), Michalski (83. Krzymieniewski).

Dłutów: Bukowiecki – Skiba, Stelmach, Jakubowski, Morawski (38. Golik), Woch, Mikucki, Łańcuchowski (74. Woźniak), Mosiński (59. Klimczak), Stolarek, Biskupski.