Zanim na boisku zmierzyli się godni siebie rywale (Kutno to mistrz V ligi, z zapewnionym awansem, zaś Dłutów ma zagwarantowane miejsce na najniższym stopniu podium), sędzia Tomasz Radkiewicz musiał szukać asystentów, bowiem wyznaczeni przez związek sędziowie liniowi mieli kolizję w Rzgowie i nie dotarli na mecz. Na liniach sędziowali pabianiczanie: Arkadiusz Daroch i junior Włókniarza, Adrian Jeliński.

Od początku przewagę mieli kutnowianie, lecz to Dłutów wypracował klarowniejsze sytuacje. Dwukrotnie próbował Łukasz Biskupski, za pierwszym razem zablokowali go obrońcy, za drugim kopnął metr obok dalszego słupka, zaś mocny strzał Mariusza Wocha sparował bramkarz. W 17. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Łukasz Góralczyk, lecz zamiast strzelać, odgrywał piętą do jednego z kolegów i po lekkim strzale piłka padła łupem Dawida Wójta. Dwie minuty później Biskuspski przegrał sytuację sam na sam z bramkarzem, ale Dłutów miał rzut wolny, po którym Adam Skiba skierował piłkę do siatki.

W 23. minucie Wójt złapał piłkę po strzale głową, zaś w odpowiedzi Wojciech Golik zmusił do dużego wysiłku bramkarza gości. Chwilę później golkiper z Kutna znów musiał się wykazać, tym razem po ładnej główce Bartłomieja Grali. W 27. minucie po centrze z prawej strony lot piłki źle obliczył Skiba, futbolówka spadła pod nogi Jakuba Kustry, który z zimną krwią wyrównał strzałem przy słupku.

W 41. minucie Góralczyk uderzał z rzutu wolnego i trafił w słupek, zaś dwie minuty później w podanie między stoperem a bramkarzem z Kutna wmieszał się Hubert Mikucki, trącił piłkę obok golkipera, a potem wpakował ją do pustej bramki. Do przerwy 2:1 dla Dłutowa.

Po zmianie stron zaatakowali rywale. Strzał z ostrego kąta Kustry Wójt jeszcze obronił, lecz po kornerze i uderzeniu Marcina Kowalczyka w 47. minucie nie miał już nic do powiedzenia. Sześć minut później kąśliwy strzał Golika odbił bramkarz, a z dobitką nie zdążył Dominik Mosiński. W rewanżu gospodarzy uratował Rafał Bargiel, wybijając piłkę z pustej bramki.

W 67. minucie na lewej stronie Wojciech Golik najpierw wygrał pojedynek biegowy, a potem wkręcił w ziemię kutnowskiego olbrzyma, Bartosza Kaczora i zagrał przed pustą bramkę do Biskupskiego, który dopełnił formalności. 180 sekund później ofiarnym wślizgiem w środku pola piłkę do przodu przebił Kamil Stelmach. Do tego zagrania dopadł Golik i mocnym strzałem przy słupku podwyższył na 4:2. W 80. minucie Góralczyk z wolnego trafił w jednego z piłkarzy w murze. I choć dłutowianin trzymał rękę przy ciele, sędzia odgwizdał rzut karny dla lidera. Pewnym egzekutorem „jedenastki” okazał się Mariusz Jakubowski.

Choć Dłutów miał jeszcze szanse (Biskupski, Mosiński, Golik), żaden gol już nie padł i piłkarze GLKS pożegnali się z kibicami jednobramkowym zwycięstwem nad mistrzem V ligi.

GLKS Dłutów – KS Sand Bus Kutno 4:3 (2:1)

Gole: Skiba 19., Mikucki 43., Biskupski 67., Golik 70. - Kustra 27., Kowalczyk 47., Jakubowski 80.,k.

Dłutów: Wójt – Stelmach, Woch (65. Jakubowski), Grala, Skiba – Mosiński, Stolarek, Bargiel (85. Łańcuchowski), Golik (90. Blaźniak), Mikucki – Biskupski.