Sobotni mecz z Kolejarzem został odwołany wskutek zalanego boiska w parku na Zdrowiu. Środowy mecz w Wiśniowej Górze także nie doszedłby do skutku z powodu grząskiej murawy. Jednak oba zespoły zagrały na sztucznej płycie przy ul. Czajkowskiego w Łodzi.

Pierwsze zaatakowało PTC i już w 1. minucie po akcji Jacka Hilera z Patrykiem Wujakiem, ten drugi minimalnie chybił nad poprzeczką. Pięć minut później Jakub Tyran pozwolił rywalowi na oddanie strzału i „fioletowych” uratował słupek.

Potem czwartoligowa Andrespolia miała przewagę, ale jej piłkarze nie dochodzili do stuprocentowych okazji. Ot, jakaś niecelna główka, strzał w mur z rzutu wolnego, pudło z ostrego kąta. Spora w tym zasługa mądrze ustawiającej się defensywy PTC. Gdy piłka przechodziła za linię obrony, kolegów bezbłędnie asekurował Marcin Bączał.

Jednak obrona PTC nie byłaby sobą, gdyby nie podarowała rywalowi bramki. Po półgodzinie gry strata piłki przed własną bramką spowodowała, że Andrespolia przejęła futbolówkę i napastnik z Wiśniowej Góry z bliska umieścił ją w siatce. W 32. minucie znów zagrywał Hiler, a Wujak minimalnie spudłował. Mogło być 1:1, było 0:2. W 36. minucie Andrespolia wyprowadziła szybką kontrę i piłka po bucie jednego z obrońców PTC wpadła do siatki.

Po zmianie stron „fioletowi” znów spróbowali zaskoczyć rywala, ale Wujak znów chybił. Potem testowany gracz PTC wykładał piłkę Hilerowi, ale ten nie zdołał dojść do podania. PTC próbowało grać z kontry, stosując prostopadłe zagrania. Rywale odczytywali zamiary pabianiczan, ale to, co nie udawało się w meczu z czwartoligowcem, wcale nie musi nie udawać się w ligowych bojach…

W 69. minucie po wrzutce Hilera z wolnego niecelnie główkował Wujak, a chwilę później rozgrywający dobry mecz Adam Siwirski został zablokowany w polu karnym. Potem Dominik Kukieła świetnie wypatrzył wychodzącego na wolne pole Wujaka, ale snajper PTC nie miał tego dnia dobrze nastawionego celownika. W końcówce trener Buchowicz eksperymentował z ustawieniem, co wykorzystali doświadczeni rywale. Adrian Kowalski sięgał po piłkę do bramki jeszcze cztery razy.

W 75. minucie defensywa PTC została podręcznikowo „rozklepana” przez rywali, w 80. I 82. minucie bramkarz z Pabianic kapitulował po precyzyjnych strzałach przy słupku, wreszcie tuż przed ostatnim gwizdkiem arbitra gracz z Wiśniowej Góry z bliska wpakował piłkę do siatki, mimo iż jego asystent był na co najmniej metrowym spalonym. W tej sytuacji sędzia boczny zapewne patrzył w niebo, bo tuż po zakończeniu spotkania, porządnie przylało…

PTC: Kowalski – Stuchała, Tyran, Bączał, Siwirski – Hiler, Sikorski, Kompa, Jankiewicz, Stachowski – Wujak. Na zmiany: Krac, Kukieła, Pustelnik, Prochuń, testowany.