Najpierw dwa razy szczęścia z daleka próbował Wojciech Mordzakowski. Strzelał także Sebastian Dresler. W 10. minucie wystarczyła jedna kontra LKS i gapiostwo Eryka Sulikowskiego, by goście objęli prowadzenie. Szansę na wyrównanie mieli Tomasz Niżnikowski i Dresler, ale po ich uderzeniach piłka nie chciała wpaść do siatki. Zemściło się to sześć minut później gdy było 0:2, bowiem gracz z Różycy z bliska skierował piłkę do siatki po centrze z rzutu wolnego. Chwilę później mogło być 0:3, ale po błyskawicznej kontrze goście minimalnie chybili.

Włókniarz rozkręcał się bardzo wolno – doskonałej okazji z ostrego kąta nie wykorzystał Dresler, który brawurowo minął dwóch obrońców. Wreszcie w 40. minucie Dresler uderzył sprzed pola karnego i było 1:2. Tuż przed przerwą gospodarze w jednej akcji dwukrotnie uczynili bramkarza LKS bohaterem, bowiem kopali w niego Dresler i dobijający piłkę Paweł Leonow.

Po przerwie Włókniarz atakował i niemal nie schodził z połowy LKS. Piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do siatki. Szczęścia próbowali: Artur Sobytkowski (nie sięgnął piłki, potem główkował w bramkarza), Grzegorz Gorący (pudło z pięciu metrów, potem pomylił się o milimetry) oraz testowany pomocnik (przestrzelił z bliska).

Mamy nadzieję, że w kolejnych spotkaniach „zieloni” będą mieli lepszego cela.

Włókniarz: Nowacki – Sulikowski, Piotrowski, Szczegodziński, Acela – Mucha, Mordzakowski, Leonow, testowany, Dresler – Niżnikowski. Na zmiany: Macedo, Gorący, Sobytkowski, Gajewski, Stokłosa, Makowski.