Włókniarz Pabianice – WKS Wieluń 0:2 (0:1)

Bramki: 0:1 – Szymon Piotrowski 30. min, 0:2 – Łukasz Koper 72. min

 

Już w 2. min po błędzie jednego z obrońców Włókniarza z opresji swoich kolegów uratował Rzeźniczak, instynktownie parując piłkę na rzut rożny po strzale z bliska. Pięć minut później po podaniu z głębi pola Łukasz Koper wybiegał sam na sam z bramkarzem „zielonych”, ale odważnym wyjściem z bramki „Damdi” udaremnił próbę loba.

W 17. min po dośrodkowaniu z boku boiska Szymon Piotrowski fatalnie przestrzelił nad poprzeczką z kilku metrów. W odpowiedzi pięć minut później obrońca z Wielunia zablokował wślizgiem uderzenie Kozłewskiego, a chwilę później po wycofaniu piłki przez „Koziołka” do Bronki, ten drugi… poślizgnął się w polu karnym przy próbie oddania strzału.

Po upływie pół godziny gry Kurzawa stracił piłkę tuż przed swoim polem karnym, a Szymon Piotrowski mierzonym strzałem po ziemi z 17 m otworzył wynik spotkania.

Po objęciu prowadzenia przyjezdni złapali nieco wiatr w żagle i zepchnęli pabianiczan do defensywy. W 34. min Marcin Adamczyk mocno uderzał z rzutu wolnego, ale w sam środek bramki, a kilkadziesiąt sekund później żaden z jego partnerów nie zamknął dośrodkowania wzdłuż linii bramkowej.

W 38. min po rzucie rożnym dla Włókniarza goście przeprowadzili ekspresową kontrę, po której w boczną siatkę uderzał Sebastian Banaś. Już w doliczonym czasie gry natomiast groźnie głową tuż nad bramką uderzał Łukasz Koper.

 

Już w pierwszej akcji po wznowieniu gry „zieloni” mogli wyrównać, ale po dośrodkowaniu Gorącego strzał Pietrasa zatrzymał jeden z obrońców rywali, notabene ręką. W odpowiedzi w 56. min z dystansu próbował aktywny Koper. Rzeźniczak co prawda „wypluł” mocne uderzenie, ale wszystko wyjaśnili obrońcy.

Po nieco ponad godzinie gry Łukasz Rybak „złamał” z piłką ze skrzydła do środka i oddał strzał, ale zmierzającą do bramki piłkę kapitalną robinsonadą na rzut rożny sparował Rzeźniczak.

Niemający nic do stracenia Andrzej Dobroszek posłał tymczasem na plac dwóch świeżych zawodników. Klarownych okazji bramkowych jednak pabianiczanie nie potrafili sobie stworzyć. „Nadziali się” natomiast na kontrę rywala. W 72. min złe ustawienie na środku boiska dwóch naszych stoperów wykorzystał Łukasz Koper, który przeprowadził samotny rajd z piłką od linii środkowej i z dużym spokojem pokonał Rzeźniczaka. Wtedy w zasadzie zrobiło się po meczu, a obie drużyny zaczęły wyczekiwać na końcowy gwizdek sędziego. Warte odnotowania były już tylko: debiut 18-letniego Sebastiana Stępińskiego oraz uderzenie nad poprzeczką z dystansu Kacprzyka.

 

Mocno walczący o awans do III ligi rywale odnieśli w zasadzie zasłużone zwycięstwo. Nasi piłkarze dzielnie starali się stawić im czoło i generalnie im się to udało. Walczyli i dali z siebie wszystko. W ataku nie mieli jednak zbyt wiele do zaoferowania. W drugiej połowie próbowali szukać kontaktu, ale przypłacili to utratą drugiej bramki. W ogóle warto zauważyć, że obie bramki dla Wielunia padły po indywidualnych błędach naszych środkowych obrońców. Mimo wszystko jednak rywale prowadzeni przez doświadczonego 7 sezonami gry w niemieckiej Bundeslidze Dariusza Żurawia, sprawiali wrażenie bardziej dojrzałej i poukładanej drużyny.

 

Włókniarz: RzeźniczakCiszewski, P. Grącki, Kurzawa, M. Kosmala (70. min, Kacprzyk) – Pietras (87. min, Stępiński), K. Kosmala (65. min, Olszewski), Bogdan (59. min, Morou), GorącyBronka, Kozłewski.

 

„Zieloni” utrzymali 14. miejsce w tabeli z 2 punktami przewagi nad zgierskim Borutą, który uległ na wyjeździe 0:1 Sorento Zadębie Skierniewice. W środę 9 maja o godz. 16.30 pabianiczanie zagrają w Łodzi z 10. w tabeli UKS-em SMS.