To mogło być 120 sekund, które wstrząsnęłoby ekipą gości. Ale nie było. W 9. minucie w klarownej sytuacji znalazł się Hubert Mikucki, lecz z bliska nie trafił w bramkę, chwilę później Łukasz Biskupski zdobył gola, ale arbiter dopatrzył się spalonego, wreszcie uderzającego z dogodnej sytuacji Dominika Mosińskiego zablokował obrońca Term. W 20. minucie po główce Janusza Jonczyka piłka w niewielkiej odległości minęła bramkę Dawida Wójta.

Osiem minut później po faulu na Mosińskim sędzia podyktował „jedenastkę” dla gospodarzy, lecz po długiej konsultacji z sędzią bocznym decyzję anulował i... zarządził rzut sędziowski. W 33. minucie w klarownej sytuacji znów był gracz gości, lecz z pięciu metrów kopnął nad bramką. 120 sekund później w Dłutowie powiało piłkarską Europą. Najpierw Biskupski oswobodził się spod opieki dwóch rywali i pomknął prawą stroną, po czym wyłożył piłkę na lewą stronę do Mikuckiego. Pomocnik Dłutowa zaryzykował i uderzył z pierwszej piłki, a futbolówka zataczając efektowny łuk wylądowała w okienku bramki gości. W 38. minucie mógł być remis, bowiem dłutowian od straty gola uratował słupek. Co się odwlecze, to nie uciecze. W 45. minucie po starciu bark w bark w polu karnym padł napastnik z Uniejowa, a sędzia pokazał na „wapno”. I choć arbiter boczny doskonale widział tę sytuację, tym razem nie zaprotestował. Może uznał, że odwołanie dwóch karnych w jednej połowie to zbyt gorliwe „pilnowanie” sędziego głównego? Karnego na gola zamienił Adrian Kasztelan, a trener Leszek Rosiński jeszcze długo po końcowym gwizdku tłumaczył rozjemcom, na czym polega gra bark w bark. Na próżno...

Po przerwie mecz nadal toczył się w dobrym tempie. W 49. minucie po podaniu Biskupskiego za wysoko uderzył Mosiński, a sześć minut później Mosiński wyprowadził Daniela Morawskiego sam na sam z bramkarzem Term. Młody piłkarz zamiast uderzać, chciał minąć bramkarza, lecz za daleko wypuścił sobie piłkę i zmarnował stuprocentową okazję. W 58. minucie znów za wysoko strzelił Mosiński, a potem po strzale Bartłomieja Grali i rykoszecie od głowy piłkarza stojącego w murze, piłka trafiła w poprzeczkę. W kolejnej akcji zawodnik gości zagrał ręką we własnym polu karnym, co też umknęło uwadze arbitrów. W 69. minucie z bliska nad bramką główkował Kamil Stolarek.

W 76. minucie Wójt ewidentnie faulował w polu karnym zawodnika gości. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Kasztelan i choć bramkarz Dłutowa wyczuł jego intencje, to piłka zatrzepotała w siatce. Goście nie wykorzystali jeszcze dwóch stuprocentowych okazje po kontrach, z kolei w szeregach gospodarzy efektownym strzałem z 20 metrów popisał się Adam Skiba. Piłka jednak minimalnie minęła okienko bramki gości i Dłutów przegrał po raz trzeci tej wiosny.

GLKS Dłutów – Termy Uniejów 1:2 (1:1)

Gole: Mikucki 35. - Kasztelan 45.,k., 76.,k.

Dłutów: Wójt – Stelmach, Grala, Strzelec, Skiba – Mosiński, Stolarek, Bargiel (86. Jakubowski), Golik (46., Morawski, 68. Woch), Mikucki – Biskupski.