To była masakra. Z pewnością najwięksi pesymiści nie spodziewali się takiego blamażu GLKS. Gospodarze ani razu nie znaleźli sposobu na pokonanie byłego bramkarza Włókniarza, weterana Michała Chachuły. Za to Dawid Bukowiecki i Michał Skrzetuski solidarnie wyciągali piłkę z siatki po cztery razy.

Pechowa dla Dłutowa okazała się 13. minuta – wówczas goście trafili do siatki po raz pierwszy. 120 sekund później było już 0:2. Kolejne bramki gospodarze tracili w 29. i 44. minucie.

W przerwie szkoleniowiec dokonał dwóch zmian. Niewiele pomogło. W 56. minucie rezerwowy bramkarz Skrzetuski nie dał rady zatrzymać kolejnego strzału gości. Było 0:5. Wynik meczu ustalili rezerwowi Orła, którzy pogrążyli GLKS, strzelając bramki w 73., 79. i 81. minucie.

Dłutów: Bukowiecki (46. Skrzetuski) – Siedlecki, Woch, Ciniewski, Witczak – Wojna (62. A. Mosiński), Kleber, Grala (46. Stolarek), Łańcuchowski (67. Sońta), D. Mosiński – Barabasz (72. Alfonso).