GLKS Dłutów – PTC Pabianice 1:2 (1:1)

Bramki: 0:1 – Piotr Szynka 1. min, 1:1 – Rafał Sulima 13. min, 1:2 – Piotr Szynka 90+2 min.

 

Nim kibice dobrze zajęli miejsca, „fioletowi” już prowadzili w derbach powiatu. Po niespełna pół minuty gry na 20 metrze faulowany był Krystian Kolasa, a gola strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego zdobył niezawodny Szynka. W kolejnych minutach to pabianiczanie mieli przewagę i mogli pójść za ciosem. Najpierw jednak po wrzutce Bomby piłkę nad poprzeczką przeniósł Bartyzel, a chwilę później złe podanie stopera GLKS-u przejął Szynka i podjął próbę lobowania wysuniętego bramkarza, ale piłka zatrzymała się na słupku.

Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i w 13. min rywale wyrównali. Dobrym podaniem Rafała Sulimę obsłużył Bartek Sendal, a ten pierwszy z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam. Po mocnym początku tempo jednak spadło i do przerwy bramki już nie padły, choć PTC miało jeszcze dwie okazje. Najpierw strzał Boratyńskiego końcami palców nad poprzeczkę przeniósł jednak bramkarz, a później ten sam zawodnik trafił piłką w boczną siatkę w sytuacji sam na sam.

Druga połowa okazała się dużo mniej emocjonująca, obie drużyny skupiły się na tym, aby bramki nie stracić. W efekcie mieliśmy bezpieczną grę długą piłką. Z takiego zagrania właśnie w 60. min okazję miał Szynka, ale uderzył wprost w bramkarza. Dwadzieścia minut później zaś po słabym wybiciu Frankowskiego okazję mieli gospodarze, ale na posterunku był Znojek.

Kluczowa akcja meczu miała miejsce dopiero w doliczonym czasie gry. Wtedy do długiego podania Bartyzela dopadł Szynka, wykorzystując to, że golkiper rywali źle obliczył tor lotu piłki i się z nią minął. W efekcie snajper PTC miał przed sobą pustą bramkę, a takich okazji nie zwykł marnować.

PTC: R. Znojek - Bomba, Kaźmierczak, Sikorski, Frankowski - Cukierski (70. min, Madejski 70'), B. Znojek, Szynka, Bartyzel, Boratyński (83. min, Piasecki) – Kolasa.

W najbliższą sobotę o godz. 16.00 7. PTC podejmie u siebie 4. Orła Parzęczew.