Na ławce rezerwowych siedział tylko bramkarz, Daniel Mazurek, który zmagał się z przeziębieniem. Brakowało chorych Łukasza Sikorskiego i Kacpra Kamińskiego, do matury uczył się Dominik Bączał, zaś uraz z derbów leczy jeszcze Dawid Kwiatkowski.

Trener Leszczyński miał do wyboru: albo posłać w pole nie w pełni dysponowanego bramkarza Mazurka, albo samemu wybiec na boisko. Popularny „Dzidek” wziął na klatę odpowiedzialność i zameldował się na murawie przy ulicy Milionowej w Łodzi.

W pierwszej połowie Norbert Pietrzak pięciokrotnie wyciągał piłkę z siatki. Dwie pierwsze bramki padły po kiksie naszych obrońców. Trzecią bramkę straciliśmy po rzucie karnym.

- Co ciekawe po chwili taka sama sytuacja miała miejsce w polu karnym łodzian, gdzie faulowany był Mateusz Bieliński i gwizdek arbitra milczał – mówi Dariusz Kopa, wiceprezes PTC.

Kolejne gole łodzianie zdobywali po zespołowych akcjach.

Mimo wysokiej porażki PTC nie składało broni. Najlepszą okazję w pierwszej połowie miał Kamil Jankiewicz, który próbował zaskoczyć bramkarza uderzeniem w krótki róg. Golkiper z Łodzi nie dał się zaskoczyć. Mocnym strzałem popisał się Marcin Bączał i bramkarz AKS SMS musiał się sporo napocić, by wybronić to uderzenie. Szczęścia próbowali także Bieliński i Dominik Drąg. Bez powodzenia.

PTC: Pietrzak – Kopka, M. Bączał, Kaczmarek, Prochuń – Konieczny, Leszczyński, Zieliński, Jankiewicz, Drąg – Bieliński.