W zespole z Różycy nie brakowało znanych postaci. W bramce stał Grzegorz Robakiewicz, syn Zbigniewa, byłego bramkarza Legii, ŁKS i Widzewa. W obronie rządził Michał Łabędzki (150 meczów w ekstraklasie dla ŁKS i Zagłębia Lubin), zaś grą kierował Mariusz Zasada (grał w ekstraklasie dla Polonii Warszawa i ŁKS). Oprócz nich grali byli piłkarze Włókniarza (Witold Kurzawa) i PTC (Radosław Wawrzeniak).
Wszystkich na boisku przyćmił jednak Kamil Kozanecki. 22-latek sprowadzony zimą z Polonii Piotrków strzelił wszystkie bramki dla „zielonych” kompletując hat-tricka. Jak strzelał?
1:0 – w 7. minucie otrzymał na połowie rywala wymienił piłkę z Ołehem Korobką. Ukrainiec z boku świetnie zagrał w pole karne, a Kozanecki płaskim strzałem obok nogi bramkarza zmieścił piłkę w dalszym rogu bramki.
2:0 – w 34. minucie znów wymienili podania z Korobką, skrzydłowy wyłożył piłkę do „Kozy”, który z ośmiu metrów nie mógł nie trafić do bramki.
3:0 – w 63. minucie gol padł przy mocno padającym deszczu. Kozanecki ruszył z lewej strony, zbiegł z piłką do środka i, niewiele sobie robiąc z asysty trzech piłkarzy Różycy, płaskim uderzeniem pokonał Robakiewicza.
Gdyby wprowadzony z ławki Paweł Jach wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem, byłoby po zawodach. Jednak doświadczony napastnik nie wpisał się na listę strzelców. Goście potwierdzili, że są groźnym zespołem – w 75. minucie Adrian Nowacki dwa razy bronił strzały piłkarzy z Różycy, ale wobec kolejnej dobitki gracza z Różycy musiał skapitulować. Było 3:1.
W 88. minucie Paweł Leonow najpierw wybił piłkę w polu karnym, a potem przewrócił się piłkarz z Różycy. Sędzia pokazał na… „wapno”. Do piłki podszedł Zasada i wykorzystał jedenastkę. Po meczu arbiter przyznał, że popełnił błąd. Goście twierdzili jednak, że chciał się zrehabilitować za jedną z wcześniejszych sytuacji, w której w polu karnym faulowany był Rafał Chorąży, a gwizdek arbitra milczał.
Tydzień temu Włókniarz wygrał w Brzezinach, teraz ograł kolejnego silnego rywala. Wobec takich wyników, aż żal traconych punktów w Uniejowie, Kutnie czy Dalikowie, bowiem „zieloni” spokojnie rozsiedliby się na fotelu wicelidera i spokojnie patrzyli na resztę ligowej stawki…
Włókniarz: Nowacki – Jarych, Acela, Leonow, Gorący (65. Kowalski) – Szafoni, Wojtyniak, Kozanecki (71. Niżnikowski), Madaj (78. Skowronek), Dresler (71. Jach) – Korobka.
Komentarze do artykułu: Włókniarz pobił wicelidera
Nasi internauci napisali 0 komentarzy