Wiadomo już, że wiosną we Włókniarzu zagrają 17-letni Jakub Szczegodziński (juniorzy ŁKS) i cztery lata starszy Ukrainiec Ołeh Korobka (LKS Czarnocin).

- Z obu będę miał sporo pożytku – zapewnia Artur Dziuba, trener Włókniarza. – A w sobotę zagraliśmy tak, że będę miał ból głowy jak zestawić drużynę. Szykują mi się… kłopoty bogactwa.

Tym razem skuteczny w poprzednich meczach ukraiński snajper nie strzelił gola. Niemniej zaliczył kolejny wspólny mecz z Tomaszem Niżnikowskim. W rundzie wiosennej obaj mają być „żądłami” pabianickiej ekipy.

Włókniarz przez całe 90 minut miał kontrolę nad meczem.

- Jesienią niemiłosiernie męczyliśmy się z KKS-em, wygrywając tylko 1:0 – przypomina Dziuba. – Teraz atakowaliśmy z rozmachem i animuszem.

Rywale z „okręgówki” tylko raz znaleźli sposób na Adriana Nowackiego. Z kolei do bramki KKS trafiała „stara gwardia”: Sebastian Dresler (dwukrotnie), Tomasz Niżnikowski, Wojciech Mordzakowski i Grzegorz Gorący.

- Bardzo przyjemnie oglądało się naszą grę. Zabiegaliśmy rywala, a i z czuciem piłki jest coraz lepiej – dodaje trener. – Cieszę się, że kilku zawodników zgłosiło akces do pierwszego zespołu i nie godzą się z rolą rezerwowych.

Włókniarz: Nowacki – Jarych, Acela, Szczegodziński, Stokłosa – Dobroszek, Mordzakowski, Mucha, Dresler – Korobka, Niżnikowski.

Na zmiany: Waszczuk, Gajewski, Bieliński, Gorący, Nazarczyk, Bielawski, Sobytkowski.