Przez pierwsze pół godziny podopieczne Jana Rykały miały przewagę, z której nic nie wynikało. W 30. minucie po akcji kutnowianek do własnej bramki trafiła Andżelika Błoch i... rozpoczął się dramat PTC.

- Dziewczyny myślały, że mecz z przedostatnim zespołem w tabeli wygra się sam. Graliśmy na stojąco – mówi szkoleniowiec. - Po przerwie dostaliśmy kolejne bramki w 65. i 70. minucie. Przed nami trzy ważne spotkania. Oby ten zimny prysznic podziałał na nas mobilizująco.

Kolejny mecz „Perełki” grają już w środę. O godz. 17.00 na boisku przy Sempołowskiej podejmą Pogoń Zduńska Wola.

PTC (kobiety) – Róża Kutno 0:3 (0:1)

PTC: M. Kociołek – Karpińska (50. Sadowska), Błaszczyk, Kacprzak (60. Kania), Próbka (70. Mądrakowska) – Błoch, E. Kociołek, Łagowska, Owczarz (70. Cieślak), Madaj – Kwiatkowska.