Pabianiczanie fantastycznie rozpoczęli mecz, nie pozwalając  przeciwnikowi na wiele. Po twardej i nieustępliwej grze w obronie, a także skutecznie wyprowadzanych kontratakach, w 10. min prowadziliśmy 7:1.

Wtedy jednak w grę Pabiksu wkradł się chaos. Zaczęliśmy rzucać na bramkę z nieprzygotowanych pozycji, co wykorzystywali przeciwnicy i w 17. min przegrywali już tylko 7:8. W tym momencie o czas poprosił trener Stawicki, który mocnymi słowami wypowiedział się na temat stylu gry swoich podopiecznych.

Na efekty długo nie trzeba było czekać. W ciągu ośmiu minut rzuciliśmy akademikom 7 bramek, nie tracąc żadnej. W 25. min prowadziliśmy 15:7, a na przerwę schodziliśmy prowadząc 19:10.

Po zmianie stron obraz gry na boisku nie zmienił się. Szczypiorniści z Pabianic grali jak w transie, przeprowadzając wiele efektownych akcji zakończonych bramkami i w 45. min prowadzili 31:13.

Przy tak dużym prowadzeniu trener na boisko wprowadził zawodników rezerwowych, którzy za bardzo się nie popisali. Zaczęli popełniać szereg rażących błędów w obronie i ataku. Ostatecznie wygraliśmy 35:19. Po tym zwycięstwie z dorobkiem 15 pkt. awansowaliśmy w tabeli na 5. miejsce.

- Cieszy zwycięstwo, ale martwi mnie jednocześnie, że mieliśmy w meczu dwa przestoje, w których pokazaliśmy antyhandball – powiedział po meczu trener Stawicki.                                                                                                              

SPR Pabiks – AZS UMCS Lublin 35:19 (19:10)

Pabiks: Paweł Czapelka, Marcin Zajkiewicz, Adam Olek – Adrian Nowicki 7, Adam Pietrzykowski 5, Andrzej Lasowy 5, Michał Kaflak 5, Grzegorz Gozdalski 3, Włodzimierz Stawicki 2, Adam Paruszewski 2, Sebastian Stawicki 2, Jakub Walocha 2, Daniel Zajączkowski 1, Seweryn Tosik 1, Szymon Kubicki.