W inauguracyjnym meczu II ligi trener Włodzimierz Stawicki pojechał do Warszawy bez pięciu podstawowych zawodników. Z przyczyn zawodowych nie pojechali: Bartłomiej Kiełbasiński, Damian Pieczyński, Marcin Trojanowski, Grzegorz Gozdalski i Marcin Andrysiak, a Adrian Nowicki dopiero wznowił treningi. Pomimo tych strat nasi zawodnicy zaprezentowali się dobrze w konfrontacji ze spadkowiczem i jednym z głównych faworytów do awansu.

Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, ale zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem akademików 17:16. Drugą połowę zaczęliśmy fatalnie i po pięciu minutach gospodarze powiększyli przewagę do czterech bramek (35. min 20:16). Przez dłuższy czas nie potrafiliśmy zdobyć bramki i tylko dobrej postawie w bramce Kacpra Łuczyńskiego zawdzięczamy, że miejscowi nie mogli powiększyć przewagi. W 42. min Sebastian Stawicki zdobył pierwszą bramkę dla zespołu w drugiej połowie. Kluczowym momentem spotkania okazała się 46. min, kiedy na ławkę kar powędrowali Jakub Walocha i Łukasz Pielesiak. Stołeczni rzucili nam trzy bramki i w 48. min prowadzili już 25:17. Trener Stawicki wziął czas i zarządził w obronie grę „każdy swego”, z czym nie mogli poradzić sobie gospodarze, ale my też mieliśmy problemy ze strzeleniem bramki. Ostatecznie po ciekawym spotkaniu przegraliśmy 25:30. 

- Mimo przegranej jestem zadowolony z postawy moich zawodników, którzy pokazali charakter i widać, że nasza praca idzie w dobrym kierunku – powiedział po meczu szkoleniowiec Pabiksu. - Teraz znów czeka nas ciężkie spotkanie.

W sobotę na własnym parkiecie o godz. 18.00 podejmujemy spadkowicza z I ligi, Anilanę Łódź. Zarząd Pabiksu zaprasza wszystkich kibiców na to spotkanie, podczas którego przewidziane jest wiele atrakcji, włącznie z zaprezentowaniem głównego sponsora Pabiksu na nowy sezon.

Pabiks: Kacper Łuczyński, Marcin Grzanka, Tomasz Wężyk – Bartosz Gościłowicz 8, Sebastian Stawicki 6, Łukasz Pielesiak 3, Michał Kaflak 3, Jakub Walocha 2, Adrian Nowicki 2, Adam Pietrzykowski 1, Przemysław Borsuk, Kamil Strzelec, Daniel Zajączkowski, Kamil Stegliński.