UMKS Trójka Ostrołęka – SPR Pabiks 22:24 (14:13)

 

Pabianiczanie pojechali na mecz osłabieni brakiem Marcina Trojanowskiego i Grzegorza Gozdalskiego. Spotkanie było bardzo wyrównane i obfitowało w masę błędów technicznych w obu zespołach.

Pierwsza bramka meczu padła dopiero w 4. min, a jej autorem był najskuteczniejszy tego dnia Sebastian Stawicki. Gospodarze bardzo szybko wyrównali i przez następne dziesięć minut żaden z zespołów nie mógł odskoczyć na więcej niż jedną bramkę.

W 18. min Pabiks objął prowadzenie 9:7, którego nie potrafił jednak zbyt długo utrzymać, bo w 20. min było już 9:9. Na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy prowadziliśmy 13:12, ale ostatnie dwie bramki rzuciła Trójka i to ona schodziła do szatni, prowadząc 14:13.

Nieporadność naszego zespołu trwała nadal po przerwie i po pięciu minutach drugiej połowy gospodarze prowadzili 17:13. Trener Włodzimierz Stawicki poprosił wtedy o czas i w mocnych słowach przypomniał swoim zawodnikom, na czym polega gra w piłkę ręczną. Przyniosło to efekt, bo zawodnicy zaczęli bardzo dobrze grać w obronie i skutecznie rzucać na bramkę rywala.

Między 41. a 54. min pozwoliliśmy rywalom rzucić tylko 2 bramki, a sami rzuciliśmy 8 i w 54. min prowadziliśmy 21:19. Tego prowadzenia pabianiczanie nie oddali już do końca spotkania. Ostatnią bramkę w meczu rzucił wyróżniający się tego dnia Daniel Zajączkowski.

Pabiks: Kacper Łuczyński, Marcin Grzanka, Marcin ZajkiewiczSebastian Stawicki 7, Bartosz Gościłowicz 5, Daniel Zajączkowski 4, Damian Pieczyński 3, Jakub Walocha 2, Łukasz Bagiński 2, Seweryn Tosik 1, Michał Kaflak, Przemysław Borsuk, Kamil Strzelec, Kamil Stegliński, Adam Pietrzykowski, Łukasz Miller.

W niedzielę w Powiatowej Hali Sportowej przy ul. św. Jana o godz. 15.00 Pabiks podejmował będzie lidera rozgrywek KS Warszawiankę, która jest jednym z głównych faworytów do awansu. Zarząd i zawodnicy zapraszają kibiców na to spotkanie. Przygotowali dla nich niespodzianki.