Choroba otępienna, Alzheimer, problemy z pamięcią dopadają wiele starszych osób. Co powinno nas zaniepokoić? Kiedy iść z mamą, tatą do lekarza specjalisty? Jak trenować szare komórki? Mówią o tym psychiatra Krystyna Kowalewska, koordynator ds. medycznych w Pabianickim Centrum Psychiatrycznym i psychiatra Jacek Koprowicz, kierownik Pabianickiego Centrum Psychiatrycznego:

 

Jakie objawy u bliskich osób powinny nas zaniepokoić?

KK: - Każde pierwsze kłopoty powinny nas zaniepokoić. Jest to nieradzenie sobie z codziennymi czynnościami. Kłopoty w ubieraniu się.

 

O jakich problemach mówimy?

JK: - Niezamknięcie mieszkania, niewyłączenie gazu, niezakręcenie wody. Zgubienie się w mieście. Nie jest tak, że jest linia odcięcia i wszystko było dobrze, a pewnego dnia ktoś otępieje. Udar może dać takie efekty. Ale gdy mówimy o chorobie Alzheimera nasz mózg potrafi kompensować pewne występujące nieprawidłowości. Ale to kompensowanie jest do pewnego momentu. Przychodzi chwila, gdy jest tego za dużo. To kropelka, która przelewa tę czarę i zaczyna się wszystko sypać. I jest tego więcej. Na przykład wczoraj mama wyszła, zrobiła zakupy i wróciła, a dzisiaj nie wie, gdzie jest. Być może za chwilę zaskoczy i wróci do domu. I o tym opowie. To jest ten sygnał.

KK: - Albo sąsiadka o tym nam powie, że spotkała naszą mamę na ulicy, a ta nie wiedziała jak wrócić do domu i ją przyprowadziła. Tak bywa częściej, bo mama raczej się nie przyzna, że się zgubiła.

 

Co robić, gdy coś takiego się przydarzy mamie, tacie, dziadkowi?

KK: - Trzeba odwiedzić lekarza pierwszego kontaktu. On będzie potrafił się zorientować, czy jest to pacjent naczyniowy, czy to miażdżycowe otępienia. Wtedy potrzebna będzie diagnostyka neurologiczna. I takie otępienie będzie przebiegało bardziej skokowo. Tak się dzieje po jakichś incydentach naczyniowych, po jakiś udarach. Często też bywa w przypadku, gdy ktoś choruje na nadciśnienie, na serce. Kiedy jest schorowaną osobą, to wtedy myślimy bardziej o otępieniu miażdżycowym, naczyniowym. Natomiast otępienie w chorobie Alzheimera przebiega bardziej podprogowo. Czyli jak pomyślimy o swoich rodzicach w kontekście minionych kilku lat, to zauważymy różnicę w funkcjonowaniu. Natomiast z dnia na dzień te różnice będą minimalne. Jak ktoś znienacka przyjdzie, kto nie widział naszej bliskiej osoby dość długo i powie nam, że mama się bardzo posunęła czy ojciec, to trzeba to skonsultować z lekarzem.

 

Czy możemy sami rozwiązać problem podając suplementy, witaminy, zioła?

KK: - Proces starzenia jest naturalny i dlatego jest potrzebna konsultacja ze specjalistą. Będzie on w stanie sprawdzić te problemy z pamięcią w kontekście grupy wiekowej. To, że nam się pamięć pogarsza w trakcie życia, to naturalne. Wtedy jako profilaktykę warto dbać o zdrowie, spacerować, pić zioła, przyjmować suplement.

JK: - Tylko może bardziej dbać o aktywność fizyczną czy intelektualną. Kluby seniora, które są coraz bardziej popularne, to bardzo dobry pomysł. Kontakt z innymi seniorami jest lepszy niż faszerowanie się reklamowanymi w telewizji tabletkami.

 

Jest tak źle, że pewnego dnia pada to słowo „Alzheimer”. Co wtedy?

KK: - Ludzie nie lubią określenia Alzheimer. Żeby zdiagnozować chorobę Alzheimera, żeby mieć 100 proc. pewności, trzeba by zrobić biopsję mózgu. To jest jedyny sposób diagnozy. Czego nie robimy za życia pacjenta. Natomiast mamy głównie po 85. roku życia do czynienia z takimi mieszanymi otępieniami typu Alzheimera i miażdżycowymi. I wracamy wtedy do leczenia podstawowych chorób hipercholesterolemii, nadciśnienia, chorób układu krążenia i cukrzycy. Na chorobę Alzheimera też mamy leki.

 

Wyzdrowieje?

JK: - Mamy leki nie tyle na wyleczenie, ile na spowolnienie tego procesu. W pierwszej fazie możemy nawet do 2, 3 lat cofnąć to funkcjonowanie, ale to będzie dalej postępować. Robimy krok wstecz, ale trzeba pamiętać, że to będzie szło dalej. Choć będziemy mieć to pod kontrolą. Choroba postępuje, ale my jesteśmy o kilka lat do przodu w porównaniu z tym, gdyby tych leków nie było.

 

Leczenie jest kosztowne?

KK: Miesięczna kuracja to około 40 zł. Dwie podstawowe substancje są obecnie bezpłatne w programie 75 plus. Do tego trzeba dołożyć drugi lek, który jest płatny. Nic więcej.

 

Otępienie to tylko problemy z pamięcią?

KK: - Oprócz zaburzeń pamięć, dochodzi jeszcze cała pula zachowań. Na przykład starsza osoba robi się nerwowa, nie pozwala sobie pomóc. Twierdzi, że ma podmieniane rzeczy. Żąda wymiany zamków, bo jest okradana. Rodziny potrafią po kilka razy wymieniać zamki w drzwiach, bo ponoć ktoś obcy przychodzi. Nieraz twierdzą, że ktoś przychodzi w nocy i budzi. Ktoś do nich gada, a sąsiedzi dokuczają.

JK: - Czasami to jest brak wiedzy u opiekunów. Jak się z rodzicami nie mieszka, to można rzeczywiście myśleć, że ktoś klucze podrobił, że sąsiad dokucza... Niektórzy dla świętego spokoju wymieniają zamki w mieszkaniu rodziców. Inni nawet zmieniają rodzicom mieszkania. Najczęściej te opowieści rodziców to już objawy otępienia. Są zaburzenia nastroju. Jest depresja, osoba jest smutna, wycofana, płaczliwa. Nie ma chęci oglądania telewizji. Mówi, że lepiej, żebym umarła, bo jest dla nas ciężarem. Jest też tak, że oni widzą, dostrzegają, co się z nimi dzieje. Czują się mniej sprawni intelektualnie.

 

Co możemy zrobić jako rodzina? Zabrać na spacer? Zagrać w karty?

KK: - Wszystko zależy od etapu choroby. Doceniać, nie lekceważyć, nie wyręczać we wszystkim. Pielęgnować to, co ta osoba potrafi jeszcze zrobić. Żeby ci ludzie czuli się potrzebni. Nie tylko leki, ale przede wszystkim opieka. Ciężar opieki nad osobami starszymi spoczywa na rodzinie, o czym rodzina często zapomina. Można to robić osobiście albo kogoś wynająć. Z tym zrozumieniem przez rodzinę mamy najwięcej problemów.

 

Bo sama nie zje?

KK: - Nie zje, bo nie pamięta o jedzeniu. Ale też może zjeść za dużo, bo nie pamięta, że już jadła. Częściej jednak zanika ośrodek pragnienia. I starsze osoby zapominają pić. Dlatego szczególnie latem osoby z odwodnione skrajnie trafiają do szpitala.

JK: - A jednym z pierwszych objawów odwodnienia, są zaburzenia psychiczne. Czasami ci pacjenci do nas trafiają na oddział, a wystarczyło podać im kroplówkę.

KK: - Ja stosuję leczenie kompotem. Pytam pacjentkę: a kompot pani ma? I okazuje się, że dzbanek codziennie stawia na stole i wypija swój kompot. Bardzo ważne jest picie. Niestety starsi ludzi nie chcą pić wody mineralnej.

 

Jak trenować mózg, by jak najdłużej zachować sprawność umysłową?

KK: - Wszystko to kwestia na jakim etapie uchwycimy problem. Najważniejsze, by jak najwcześniej tę osobę zaprowadzić do lekarza. Odwlec czas, gdy będzie zniedołężniała, leżąca. Zadbać o nawyki higieniczne, bo im starsza osoba, tym ma z tym większy problem

JK: - Zacznijmy ćwiczyć w każdym wieku. Trening mózgu jest bardzo ważny. Na przykład nauka języków jest świetnym sposobem na ucieczkę od choroby. Rozwiązywanie wszelkich krzyżówek lub sudoku.

Świetne są języki obce. Czym ktoś więcej znał języków, tym mniejsze szanse na otępienie w starszym wieku. Badania pokazują, że najlepiej uczyć się kilku języków. Pamiętajmy, że starość nie jest równoważna otępieniu. Możemy przecież próbować zadbać, by otępienie nas nie dopadło.

---------------------------------

Kierownik Pabianickiego Centrum Psychiatrycznego - lek. med. Jacek Koprowicz (specjalista psychiatra), tel. 42 22 53 814

Koordynator ds. medycznych PCP - lek. med. Krystyna Kowalewska (specjalista psychiatra)