Żeby wziąć udział w konkursie, trzeba było odpowiedzieć na pytanie: „Czym jest fika i jak ty ją spędzasz?”. Najciekawsze odpowiedzi IKEA nagrodziła książkami kucharskimi. Otrzymają je: Aleksandra M., Milena K., Milena C. i Aneta P.

Te panie wiedziały, że fika to przerwa na kawę. W Szwecji picie kawy to niemal tradycja narodowa. Napój ten odgrywa ważną rolę w codziennym życiu i jest jednym z przywilejów pracowniczych w całej Skandynawii. W większości instytucji i zakładów pracy kawa serwowana jest za darmo. Chwile spędzone nad filiżanką kawy to doskonała okazja do nieformalnych spotkań i dyskusji. W Szwecji czas ten nazywa się fika i jest anagramem słowa kaffi, które niegdyś oznaczało kawę.

Lubisz kawę – jej smak, aromat i odrobinę pobudzenia, które zapewnia? Czy wiesz, że możesz mieć to wszystko zupełnie za darmo? W Restauracji IKEA od poniedziałku do piątku za okazaniem karty IKEA Family „mała czarna” dostępna jest gratis. Przyjdź do IKEA i celebruj z nami szwedzką tradycję fika.

IKEA, chcąc być miejscem spotkań i rozmów przy kawie, w ramach programu IKEA Family oferuje ten napój zupełnie za darmo. Obojętnie czy pijemy filiżankę kawy czarnej, cappuccino czy z mlekiem.

„Mała czarna” dostępna w Restauracji IKEA Łódź pochodzi z plantacji objętych programem UTZ. Oznacza to, że pracownicy produkujący kawę oraz ich rodziny mają dostęp do godziwych warunków mieszkaniowych, pełnej opieki zdrowotnej oraz edukacji dla dzieci. Kawa wytwarzana jest przy ograniczonym wykorzystaniu wody, nawozów sztucznych i pestycydów. Kupując kawę w sklepiku szwedzkim IKEA, można prześledzić jej pochodzenie. Wystarczy odwiedzić stronę www.utzcertified.org/IKEA, gdzie, na podstawie rodzaju i daty przydatności do spożycia z opakowania zakupionej kawy można dowiedzieć się, z której plantacji pochodzą ziarna, a także poznać ludzi, którzy pracowali przy ich uprawie. W sklepiku szwedzkim w sprzedaży jest kawa espresso, średnio palona do ekspresu, ciemno palona ziarnista oraz bezkofeinowa. Kawy dostępne są w opakowaniach o pojemności 250 g. Ich ceny wahają się od 9,99 zł do 13,49 zł za opakowanie.

 

Jakie odpowiedzi na konkurs „Czym jest fika i jak ty ją spędzasz?” nadesłały pabianiczanki:

Aleksandra M.: Fika to szwedzki obyczaj mający charakter instytucji społecznej, oznaczający przerwę w pracy lub innej działalności, w celu wypicia kawy lub innego napoju, z przekąskami, w towarzystwie znajomych, przyjaciół lub rodziny. Tradycja ta ma wielkie znaczenie dla Szwedów, bowiem Szwecja jest jednym z największych konsumentów kawy na świecie.

Podczas fiki do kawy serwowane są głównie słodkości, czasem kanapki lub inne przekąski. Najpopularniejszym dodatkiem są bułeczki cynamonowe.

Fika może odbywać się w kawiarni lub cukierni, w firmach, domach czy też na świeżym powietrzu. Wiele szwedzkich zakładów pracy ma zinstytucjonalizowane przed- i popołudniowe przerwy na kawę, które są nie tylko przerwami od pracy, ale również okazją do nieformalnych spotkań i dyskusji.

Ja najchętniej ten czas spędzam na łonie natury, w cieniu drzew bądź w sadzie, popijając ten napój relaksuję się i zapominam o troskach dnia codziennego...

 

Milena K.: Fika jest przerwą kawową, swoistą świętością dla Szwedów, o czym mam okazję przekonać się, współpracując z nimi. W moim miejscu pracy właśnie dzięki Szwedom i zgodnie z ich zwyczajem regularnie obchodzimy fikę. Spotykamy się całym zespołem przy kawie i słodkościach przygotowanych przez nas samych. Czas ten jest okazją do integracji zespołowej, chwili relaksu i wzbudzania zazdrości naszymi pysznościami wśród innych zespołów;)

 

Milena C.: Fika jest to szwedzki obyczaj. Oznacza przerwę w pracy na kawę lub inny napój, z przekąskami, w towarzystwie znajomych lub rodziny. Szwedzi są jednymi z największych konsumentów kawy na świecie. Najpopularniejszym dla nich dodatkiem do kawy w czasie fiki są bułeczki cynamonowe. Fika może odbywać się w kawiarni, firmie, domu lub na świeżym powietrzu.

Będąc w pracy podczas fiki piję kawę w towarzystwie koleżanek. Dodatkiem są czasem dietetyczne ciasteczka Spędzając fikę w domu wychodzę do ogrodu i delektuję się filiżanką kawy w ciszy i spokoju, wylegując się na hamaku.

 

Aneta P.: Fika - pod tą tajemniczą, nieco figlarną (w samym brzmieniu) nazwą kryje się coś więcej niż przerwa na kawę.

Fika w języku szwedzkim to czasownik , który oznacza „pić kawę” oraz „dążyć (do czegoś), starać się (o coś)”.

Dla Szwedów fika to obrzęd o dużym znaczeniu, są jednymi z największych konsumentów kawy na świecie, ale nie o samą kawę się rozchodzi. W pracy, w domu, w szkole, jest to przerwa, by napić się kawy, herbaty lub innego napoju. Podczas fiki Szwedzi najchętniej konsumują cynamonowe bułeczki. Oczywiście można spożywać inne rzeczy: kanapki, ciastka czy inne przekąski.

Jest to moment w ciągu dnia, w którym można z innymi współpracownikami, rodziną, przyjaciółmi odetchnąć, porozmawiać i odpocząć, w parze z tym, co najbardziej lubimy pić i jeść.

Fika nie jest zarezerwowana jedynie dla miejsc pracy czy domu. Fika odnajdzie się także w kawiarniach, cukierniach lub na świeżym powietrzu.

Wielu szwedzkich pracodawców zinstytucjonalizowało przed- i popołudniowe przerwy na kawę. Jest to możliwość do odpoczynku, ale także do spotkań towarzyskich.

Czy nie brzmi to po prostu przyjemnie? Ja moją fikę wcielam w życie praktycznie każdego dnia (nie wiedziałam, że tak to można nazwać, ale owszem - tego rodzaju czynności wykonuję codziennie).

Sama uwielbiam spędzać czas z innymi ludźmi, tyczy się to także posiłków. Mama mówiła „nie mówi się z pełną buzią”, ale czerpię niezwykłą przyjemność ze spożywaniem z kimś obiadu, kolacji czy lunchu. Sama bardzo lubię gotować, dla mnie posiłek to proces, począwszy od zaplanowania co zjem/y, przez zakupy, dochodząc do samego gotowania, podania i jedzenia, najlepiej jeśli ma się z kimś zjeść, dla kogo przyrządzić. Dlatego dla mnie to tak ważne, by spotkać się w ciągu dnia przy stole, wspólnie rozkoszować się jedzeniem.

Można się wtedy rozluźnić, zaspokoić swoje pragnienie oraz kubki smakowe, a do tego porozmawiać, czy pośmiać się.

Najczęściej w pracy nadchodzi moment, w którym wstawiam wodę, wyjmuję z torebki ciastko, kanapkę lub inną łakoć. Siadam i to jest moje kilkanaście minut fiki. Byłabym za tym, żeby w Polsce pod jakąś naszą nazwą wprowadzić podobną „tradycję”, albo chociaż taki pozytywny nawyk, by pracodawcy podarowali nam taki relaks, nawet 20-minutowy. Takie małe zebrania pracowników, uczniów czy rodziny i przyjaciół w naszym pędzącym świecie, gdzie czasem trudno znaleźć pięć minut, byłyby czymś wspaniałym, umacniającym lub budującym więzi między ludźmi. Może nie od razu każdy z uśmiechem na ustach pędziłby na taką polską fikę, ale z czasem jestem pewna, że byłaby to naprawdę fajna, miła rzecz.