17 mieszkań w zeszłym roku bez kolejki musiał przydzielić prezydent Zbigniew Dychto. Dał je osobom, które straciły swój dobytek w pożarach.

- Były cztery poważne pożary domów. Dlatego mieszkania dla osób czekających w kolejce trzeba było dać tym, którzy nie mieli gdzie się podziać – mówi prezydent.

Dziś na własny dach nad głową czeka 112 rodzin. Najwięcej jest osób samotnych – 40. Czeka też 5 rodzin pięcioosobowych i 2 sześcioosobowe. Po mieszkaniu trzeba dać też pełnoletnim już mieszkańcom domów dziecka. Jest ich pięcioro.

- Przydzielamy też mieszkania socjalne. Czeka na nie 206 rodzin – wylicza Anna Antonowicz, naczelnik Wydziału Spraw Lokalowych.

Na Komisji Budżetu i Finansów w ratuszu radni pytali, ile jest wolnych mieszkań.
- Podobno jest dużo pustostanów – zastanawiał się Grzegorz Mackiewicz, przewodniczący komisji.

Na jednej z konferencji prasowych prezydent Zbigniew Dychto podał, że jest około 160 wolnych lokali.

- Nie podam żadnej liczby, bo to, że mieszkanie jest puste i ma brudne, niemyte od lat okna, nie znaczy, że można je znów zasiedlić. Bywa, że lokator odsiaduje wyrok w zakładzie karnym, ale wciąż ma prawo do tego mieszkania – tłumaczyła Antonowicz. - To samo dotyczy osób mieszkających za granicą. Decyzje o odebraniu takiego mieszkania może podjąć sąd, ale to jest bardzo kosztowne.
Umowa najmu na mieszkanie komunalne może być wypowiedziana z powodu niezamieszkiwania najemcy przez okres dłuższy niż 12 miesięcy. Udowodnić to można tylko powołując sąsiadów na świadków.

- Do nas mówią, że nikt nie mieszka, ale do sądu już nie chcą iść – wyjaśnia pani naczelnik.