Restauracja Jubilatka od ćwierć wieku słynie z doskonałej kuchni. Nie powinno więc dziwić, że na trawniku przed restauracją przy ul. Piłsudskiego wyrosły aż 24 dorodne borowiki.
- Kiedyś już zdarzało się, że urosły nam 2-3 grzyby przy parkingu, a goście myśleli, że są z drewna albo z plastiku – śmieje się Andrzej Oborski z Jubilatki.
To 24 borowiki ceglastoporowe z rodziny borowikowatych. Jest to gatunek jadalny. Nazywają go też: grzyb wilczy, czerwononóżka, pociec.
- Ale takiego rekordu nikt się tutaj nie spodziewał – przyznaje Jadwiga Oborska. - Jednak nie będziemy z nich gotowali świątecznej zupy grzybowej. Wolimy na zupę używać grzybów przebadanych i pochodzących z lasu.