- Jeszcze nigdy nie było u nas takiego wydarzenia – mówiły panie z recepcji pływalni. – Często są zawody, czy inne imprezy pływackie, ale msza i pielgrzymka pierwszy raz.

W mszy uczestniczyło ok. 70 osób. Sprawował ją ks. Michał Misiak, współorganizator pielgrzymki.

- Nie musieliśmy się modlić tym razem o pogodę. Płyniemy na krytym basenie. Wystarczy pogoda ducha – mówił.

Nietypowe było błogosławieństwo.

- Płyńcie w pokoju Chrystusa – powiedział ksiądz.

Uczestnicy pielgrzymki zaczęli zgodnie z planem, czyli o 10.00. Najwięcej kilometrów zrobili: Tomasz Józefiak (11.850 km.), Arkadiusz Szczepaniak (8.100 km.), Marcin Marcinkiewicz (7.100 km.), Katarzyna Szpucha (4.500 km.). Najmłodszy zawodnik, który przepłynął kilometr to Paweł Szczepański. M 8 lat. Najstarsi pływacy mieli po 60 lat: Marek Jaskółka i Andrzej Kwiecień.

- Ja zadeklarowałem, że przepłynę 3 kilometry – powiedział Michał Wyka z Łodzi. – Usłyszałem o tej idei, więc przyjechałem. Płynę prosząc Matkę Boską o wsparcie w rzuceniu palenia.

Jako pierwszy kilometr przepłynął Krzysztof Habura, starosta powiatowy. Zajęło mu to 21 minut.

- Pływam na co dzień i to na tej pływalni – powiedział starosta. – Mam swoją własną intencję, ale nie będę jej zdradzał.

Pływacy płynęli na pięciu torach zgodnie z rozpiską godzinową. Całość koordynował Arkadiusz Szczepaniak, pomysłodawca pielgrzymki pływackiej. Był też jeden tor udostępniany, dla tych, którzy płynęli po kilka długości.

 

Pielgrzymi zrobili 155 kilometrów, zamiast planowanych 96.

- Oprócz tego, że dopłynęliśmy do Częstochowy poszliśmy również drogą krzyżową – mówi organizator. - W przyszłym roku być może zrobimy pielgrzymkę w obie strony.

Nad bezpieczeństwem pątników czuwali ratownicy z pabianickiej pływalni. Długości liczyli sędziowie rozsadzeni na słupkach.

- Włączyłem się w organizację pielgrzymki. Najpierw przygotowywałem informacje na facebooka, teraz będę liczył kilometry, a do tego jeszcze sam popłynę – mówi Jakub Hańczka.

Nazwiska pątników zostaną zapisane w kronice kościoła św. Mateusza wraz z przepłyniętym dystansem.

Za pływaków kciuki trzymał ks. Henryk Eliasz, proboszcz parafii. Przed rozpoczęciem pielgrzymki wspominał jak sam w wieku 6 lat rozpoczął przygodę z pływaniem. Tył to jego ulubiony sport.

Pabianicka pielgrzymka nie była podobno pierwszą organizowaną w kraju. Podobna inicjatywa była już podjęta w Poznaniu.