- Ale się ucieszyłem, gdy zobaczyłem go na ulicy - pisze internauta Michau. - Poszedłem na spotkanie z nim. Zupełnie tego nie planowałem. Było ciekawie i sensownie. Przyjemne spotkanie w kameralnym gronie, w uroczej kawiarni.

– Nie spóźniłem się – zapewnił zebranych Ryszard Kalisz. Poseł zaczął spotkanie z pabianiczanami w Cafe Boniecki od przeproszenia za kilkuminutowe opóźnienie, bo na rozmowę przed kamerą wyciągnęli go redaktorzy pabianickiej telewizji.

Rzeczywiście Kalisz był w Cafe Boniecki przed czasem. Zdążył zjeść pokaźny pucharek słodkości zanim przeszedł do drugiej sali, gdzie czekało na niego około 20 osób. Niektórzy, jak się okazało przyjechali specjalnie na to spotkanie z Bełchatowa.

Kalisz po usunięciu (8 maja) z SLD założył Stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska. Jeździ po kraju i prezentuje program. Był w Poznaniu, Lublinie, Nowym Sączu. We wtorek, w Pabianicach do godziny 17.00 rozmawiał z pabianiczanami.

–Ludzie są traktowani instrumentalnie. Pamięta się o nich raz na cztery lata, przed wyborami i szybko zapomina. – twierdził. – Są grupy w aparatach partyjnych, które siedzą w gabinetach i o prawdziwym życiu mało wiedzą. Stąd np. autostrady donikąd. Dziś nie ma żadnej sympatii do polityki. Polacy głosują za PO, by PiS nie doszedł do władzy.

SLD też nie dało się zreformować. W 2011r. kiedy Napieralski „dał ciała”, Kalisz postanowił startować na szefa partii, ale nie wygrał z Millerem.

– Jak Miller wygrał, wiedziałem,ze wcześniej czy później doprowadzi do mojego odejścia – mówił. – Tak się stało. Ale z SLD niewiele będzie. To przystawka Platformy Dlatego my, którzy chcemy partii obywatelskiej tworzymy coś nowego.

To nowe, to Stowarzyszenie Dom Wszystkich Polska.

A co proponuje Stowarzyszenie Kalisza? Program, który dotyczy człowieka całościowo, jego umysłu i ciała. Naukę dla dzieci, stabilne warunki pracy i stabilne warunki działalności gospodarczej, racjonalny system ochrony zdrowia. Państwo neutralne, w którym hierarchowie kościelny nie wpływają na rządzących.

Kalisz uważa, że kobiety powinny mieć więcej do powiedzenia w polityce, bo ich potencjał nie jest wykorzystywany. Pokazały to „matki IV kwartału” walcząc o prawo do rocznego urlopu macierzyńskiego. Znalazły się też na to pieniądze. W naszej historii była tylko jedna kobieta premierem, ale była premierem malowanym. Hanna Suchocka robiła to co kazał Bronisław Geremek.

–Stowarzyszenie istnieje od niedawna. Od niedawna mamy stronę internetowa, a już mamy 3.000 zapisów – chwalił się Kalisz.