Działo się to 29 czerwca tuż po godzinie 13.00.

Dwóch młodych mężczyzn jechało „beemką” ulicą Karniszewicką. Na zakręcie przy ul. Niedużej auto wpadło w poślizg. Kierowca nie zapanował nad samochodem i uderzył przodem w betonowy słup energetyczny.

Wezwano straż pożarną, policję i pogotowie energetyczne. 20 latek i jego pasażer mogą mówić o wielkim szczęściu. Wyszli ze stłuczki bez szwanku.

- Zgłaszający kolizję zapewnił, że pomoc ratowników medycznych nie jest konieczna. My odłączyliśmy akumulator i zneutralizowaliśmy płyny eksploatacyjne, które wyciekły z rozbitego auta – tłumaczy mł. kpt. Szymon Giza z pabianickiej PSP.

Straty oszacowano łącznie na 6 tysięcy złotych, plus mandat dla kierowcy.