5 maja Janusz F. zgłosił policji kradzież auta. Forda mondeo zaparkował na ulicy Orlej. Wieczorem auta nie było.
– Przyjęliśmy zgłoszenie i do pracy zabrali się kryminalni – opowiada mł. asp. Joanna Szczęsna z pabianickiej policji. – Następnego dnia odzyskali auto.
Okazało się, że Janusz F. upozorował kradzież. Auto zaparkował w garażu u krewnych w Piątkowisku. Zdjął tablice rejestracyjne i rzucił je w krzaki za domem, przy którym zwykle parkował auto w Pabianicach.
Przyparty do muru, przyznał się. Tłumaczył, że chciał dostać odszkodowanie i w ten sposób podreperować domowy budżet. Dla kilku tysięcy złotych pabianiczanin stał się przestępcą. Teraz grozi mu kara do 2 lat więzienia.
Kradzież, której nie było
opublikowano: 2009-05-07 11:16:45
autor: Grabowska Grażyna
autor: Grabowska Grażyna
Komentarze do artykułu: Kradzież, której nie było
Nasi internauci napisali 2 komentarzy
komentarz dodano: 2009-05-07 15:44:18
komentarz dodano: 2009-05-07 13:04:20