Skradzione na Bugaju auto nasi kryminalni namierzyli w Rzgowie. Deptali po piętach złodziejom przez kilka miesięcy. Ostatniego złodzieja policja złapała w środę w Łodzi.

Pabianiccy policjanci jako pierwsi wpadli na trop szajki złodziei samochodów, która grasowała w okolicy i w naszym mieście. Zaczęło się to 21 listopada 2008 roku. Nad ranem z osiedla Bugaj w Pabianicach skradziono volkswagena passata o wartości 40.000 zł. Już około południa nasi śledczy wytropili auto na podwórku domu w Rzgowie. Gdy weszli, oprócz passata znaleźli wiele części i podzespołów z pojazdów marek Seat i Volkswagen. Dodatkowo kryminalni ustalili, że trzy seaty altea, zaparkowane na terenie tej posesji, miały przerobione numery nadwozia. Zatrzymali wtedy 27-letniego mężczyznę podejrzanego o kradzież co najmniej pięciu samochodów z terenu Pabianic od lipca do listopada 2008 roku. Za jego kolegą, którego podejrzewali o kradzieże aut, wysłali list gończy.

Następne zatrzymania miały miejsce w tym tygodniu w Łodzi. 25 marca funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Samochodową Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi złapali 33-letniego łodzianina Krzysztofa Ś. To on był poszukiwany listem gończym za kradzieże pojazdów. Była to kontynuacja działań prowadzonych w listopadzie 2008 roku, gdy policjanci z komendy wojewódzkiej wspólnie z funkcjonariuszami z Pabianic zlikwidowali dziuplę samochodową i zatrzymali złodzieja. W środę znaleźli ukrywającego się łodzianina i ustalili adres miejsca, w którym przechowywał swoje łupy. Były tam dwa kradzione seaty i całe stosy podzespołów oraz części motoryzacyjnych.

33-latkowi przedstawiono zarzuty kradzieży pojazdów poprzez włamanie, za co grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.