11 sierpnia, po godzinie 15.00, na ulicach miasta słychać było sygnały policyjnych radiowozów. Kilka aut gnało na sygnale w kierunku Strzelnicy.

Okazało się, że policjanci ścigali kierowcę busa, który nie zatrzymał się na ulicy Łaskiej do kontroli.
Od piątku trwa policyjna akcja i mundurowi przez kilka dni będą mierzyli prędkość samochodów na naszych drogach .
Jako pierwszy funkcjonariuszom drogówki wpadł w oko żółty bus, którego kierowca jadąc ulicą Łaską przekroczył dozwoloną prędkość o 22 km/h.

Na znak policjanta do zatrzymania, kierowca najpierw zwolnił, a gdy zbliżył się do funkcjonariusza wcisnął gaz i zaczął uciekać. Skręcił w ulicę Ostatnią, potem w Wileńską, gdzie jadąc między blokami uderzył w śmietnik. Z Wileńskiej wjechał w Cmentarną, Jana Pawła II, Zagajnikową i gruntowymi drogami dotarł aż do Pawlikowic. Tu Ford Transit  odmówił posłuszeństwa, zaczął dymić z komory silnika i w końcu stanął.

Policjanci zatrzymali kierowcę. Okazało się, że 47-letni pabianiczanin miał zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Takie orzeczenie wydał w kwietniu sąd na okres 24 miesięcy.

Na pytanie policjantów dlaczego uciekał, pabianiczanin stwierdził, że się przestraszył.