Rabusie działali w Pabianicach, Łodzi oraz w sześciu innych województwach. Ich łupem padała głównie biżuteria, pieniądze, telefony i sprzęt fotograficzny. Wpadli 1 kwietnia po południu. Szefem szajki był 25-latek z Koluszek, który przebywał w wynajmowanym mieszkaniu w Łodzi.
Na wniosek Prokuratury Rejonowej w Pabianicach sąd zastosował wobec niego i jego 22-letniej znajomej tymczasowy areszt.
Po serii włamań na terenie powiatu pabianickiego w działania pabianickich policjantów włączyli się kryminalni z komendy wojewódzkiej. W efekcie wytypowano trzech mężczyzn w wieku 25, 27 i 30 lat oraz 22-letnią kobietę, jako prawdopodobnych sprawców włamań. Trafili w przysłowiową dziesiątkę. Byli bardzo zaskoczeni, kiedy do ich drzwi zastukali policjanci.
Z zebranego dotąd materiału dowodowego wynika, że mogą mieć na koncie ponad 20 włamań do domów na terenie województwa łódzkiego, dolnośląskiego, śląskiego, wielkopolskiego, opolskiego, mazowieckiego oraz świętokrzyskiego. Włamywali się w biały dzień, kiedy właściciele byli w pracy.
Policjanci przeszukali wynajmowane przez zatrzymanych mieszkania. Odzyskali m.in. złotą i srebrną biżuterię, pieniądze w polskiej i obcej walucie, laptopy, aparaty fotograficzne oraz nawigację GPS.
Przy podejrzanych zabezpieczono sprzęt służący do pokonywania zabezpieczeń w okradanych domach.
Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, zatrzymana czwórka stanowi trzon grupy działającej niemalże na terenie całego kraju.  Sprawa jest rozwojowa i policjanci zapowiadają kolejne zatrzymania.