Były dyrektor szkoły zawodowej w Pabianicach usiądzie w ławie oskarżonych obok mocno umięśnionych i dobrze wypasionych drani. 71-letni Stanisław S. jest podejrzany o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Należeli do niej pospolici opryszkowie, oszuści i… policjanci z Łodzi. Przed sądem mają odpowiadać za rozboje, wymuszenia, zdzieranie haraczy z szefów nocnych klubów, dyskotek, pubów i restauracji, bicie, straszenie, niszczenie cudzego mienia.
Co zbroił nauczyciel?
Według prokuratora, wystawiał bandytom zaświadczenia o przebytych kursach i zaliczonych szkoleniach ochrony mienia. Dostawali je osobnicy, którzy nawet nie widzieli sali szkoleń ani wykładowcy. Poświadczając w dokumentach nieprawdę, nauczyciel z Pabianic ułatwiał bandytom działalność – napisano w akcie oskarżenia. Z takimi „dokumentami” przestępcy mogli uchodzić za prawych obywateli – obrońców pokrzywdzonych.
- Stanisław S. wydał co najmniej kilkadziesiąt zaświadczeń – ustalił prokurator. - Dostał za to nie mniej niż cztery tysiące czterysta złotych.
Nauczyciel miał się dopuścić tych oszustw, gdy był dyrektorem centrum kształcenia zawodowego agentów ochrony. W centrum kształcenia dorabiał do emerytury. Do winy się nie przynaje.

(cały artykuł – w najnowszym tygodniku Życie Pabianic)