Stało się to w okolicach skrzyżowania ulic Broniewskiego i Wyspiańskiego w poniedziałek (21 stycznia) o godz. 16.30. Pijany 28-latek wsiadł za kierownicę forda fiesty. Wyjechał na ulicę. Na dalszą jazdę nie chcieli pozwolić mu koledzy.
Pierwszy kolega wyszedł przed forda i własnym ciałem zastawił drogę. Ale próba zatrzymania szaleńca nie powiodła się. Pijany kierowca przewiózł znajomego spory odcinek drogi... na masce.
Drugi kolega zajechał 28-latkowi drogę swym fiatem. Ale szaleniec nie zatrzymał się i z impetem uderzył w samochód kumpla.
Na miejsce przyjechała policja. Okazało się, że kierowca forda miał prawie dwa promile alkoholu w organizmie.
W tej sprawie prowadzone jest dochodzenie.