Stało się to w nocy z poniedziałku na wtorek na ulicy Kościuszki. 47-letni pabianiczanin wracał z pracy do domu. Nagle zatrzymał się przy nim opel astra. Od strony pasażera wysiadł mężczyzna i zażądał od przechodnia okazania dowodu osobistego i wyłożenia na maskę auta przedmiotów, które miał przy sobie. Tłumaczył, że jest policjantem po cywilnemu.  "Policjant" zabrał 50 zł. Nie reagował na prośby pabianiczanina o pokazanie legitymacji służbowej. Po chwili wsiadł do samochodu i odjechał z piskiem opon. Pokrzywdzony wszedł do najbliższego sklepu i poprosił sprzedawczynię o zawiadomienie policji.

Kryminalni zatrzymali na ulicy Zamkowej opla astrę. Zarówno 35-letni kierowca, jak i 38-letni pasażer byli pijani. Pierwszy miał 1,5, a drugi 2,4 promila alkoholu w organizmie. Kierowca odpowie za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, a pasażer za podawanie się za stróża prawa. Grozi za to rok pozbawienia wolności.

Policjanci ustalili, że za skradzione pieniędze mężczyźni zatankowali auto.