Około godz. 11.00 matka wezwała pogotowie do mieszkania w bloku przy zbiegu ulic Cichej i Jana Pawła II. Lekarze znaleźli tam podtrute dzieci i mdlejącą kobietę, która wzywała pomocy. Lekarz wezwał straż pożarną i pogotowie gazowe.

- Jeszcze nie wiadomo, co się stało, bo ulatniającego się gazu nie czuliśmy - mówi strażak. - Staramy się ustalić, co było przyczyną zatrucia rodziny.

Do Łodzi pojechały dwie karetki. Jedna zawiozła dzieci do szpitala na ulicę Sporną, a druga - ich matkę do Kliniki Medycyny Pracy przy ul. św. Teresy.