W listopadzie ubiegłego roku zatrzymał przy ul. Karniszewickiej kierowcę skody. 48-latek wydmuchał 3 promile. Pisaliśmy o tym TUTAJ

W  minioną niedzielę ten sam policjant wracając przez nasze miasto znów trafił na pijaka za kółkiem.

Kierowca fiata sieny najpierw uderzył w ogrodzenie posesji przy ul. Ostatniej, a potem uciekł z miejsca zdarzenia. Policjant widząc to wsiadł w swój samochód i pojechał za sprawcą. Fiat zatrzymał się na parkingu przy ul. Śniadeckiego. Dwaj pasażerowie wysiedli i oglądali powstałe w pojeździe uszkodzenia. Za kierownicą pozostał 28-latek.

- Policjant poczuł od niego silną woń alkoholu – relacjonuje nadkom. Joanna Szczęsna z pabianickiej policji. - Okazał legitymację służbową i nakazał opuścić pojazd. Mężczyzna nie reagował na wydawane polecenia, więc funkcjonariusz wyciągnął go z pojazdu.

Do akcji zatrzymania pijanego kierowcy dołączył postronny świadek, który pomagał łódzkiemu policjantowi w podjętej interwencji.

- Dwaj pasażerowie fiata zachowywali się agresywnie wobec policjanta. Byli wulgarni, opryskliwi, ubliżali i pluli na niego – dodaje nadkomisarz Szczęsna.

Kierowca i pasażerowie zostali zabrani na komendę. Badanie alkomatem wykazało, że kierowca miał aż 3,5 promila alkoholu w organizmie, a jeden z pasażerów ponad 3 promile.

- 28-latek odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości i spowodowanie kolizji drogowej. Niewykluczone, że podróżujący z nim kompani usłyszą zarzut znieważenia funkcjonariusza. Sprawcom grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności – podsumowuje policjantka.