Lista zarzutów jest długa, to: naruszenie ich nietykalności cielesnej, narażenie na utratę życia, kierowanie samochodem po pijanemu (niejeden raz) oraz za ucieczkę samochodem, gdy próbowała go zatrzymać policja drogowa.

Zobacz: 6 strzałów w samochód uciekiniera

Za to wszystko grozi mu kara - do dziesięciu lat więzienia.

– Zamknięcie przewodu planowałem na 24 stycznia 2020 roku. Zostali przesłuchani wszyscy świadkowie. Sąd nareszcie otrzymał opinię biegłego z zakresu bezpieczeństwa ruchu drogowego – poinformował nas sędzia Jacek Olszowiec z pabianickiego sądu.– Jednak na prośbę obrony nastąpiła zmiana terminu rozprawy. Teraz odbędzie się 14 lutego.

Wpadka w „Trzeźwy poranek”

W lipcu przed dwoma laty policjanci z drogówki prowadzili akcję "Trzeźwy poranek". Około godziny 5.00 w Ldzaniu sprzed sklepu odjechał sportowy wóz marki Alfa Romeo. Policjanci próbowali zatrzymać to auto i skontrolować kierowcę. Ale ten wdepnął pedał gazu i uciekał w kierunku Pabianic.

W pościg włączały się kolejne zmotoryzowane patrole. W mieście na ulicy Targowej policjanci ustawili blokadę. Zaskoczony kierowca alfy uderzył swym autem w policyjny radiowóz i omal nie rozjechał policjanta. Padły ostrzegawcze strzały. Na Bóźnicznej alfa straciła przestrzeloną oponę. Skręcając w ulicę Żytnią, kierowca stracił panowanie nad autem i uderzył w zaparkowanego fiata.

Tu dopadli go policjanci. Za kierowcą siedział Mariusz N. Był nietrzeźwy (ponad 1 prom. alkoholu w organizmie).

Zobacz teżWoził człowieka w bagażniku jaguara. Prokurator żądał dla niego 6 lat więzienia. Zapadł wyrok

Od razu trafił do więzienia. Miał już sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Był poszukiwany, ponieważ miał odbyć karę dwóch lat pozbawienia wolności za wcześniejsze przestępstwa: kradzieże z włamaniem, groźby karalne, jazdę po pijanemu, złamanie zakazu prowadzenia pojazdów.