Między ławkami kościoła chował się młody człowiek. Dostrzegł go kościelny, który wieczorem (po godzinie 19.00) przyszedł zamknąć świątynię. Kościelny wezwał policjantów.
20-letni mężczyzna tłumaczył się, że chciał przenocować w ławkach, bo jest zimno i nie ma gdzie spać. Nie miał dokumentów. Policjanci zabrali go do komendy. Tam ustalili, jak się nazywa. Pomogło w tym badanie odcisków palców. Okazało się, że bezdomny jest poszukiwany. Powód? Miał się stawić w więzieniu, bo jest skazany.
Tę noc zatrzymany przespał w celi policyjnego aresztu. Nazajutrz zawieziono go do więzienia.