- Poprzyklejali nawet reklamy. Jedna była Citibanku - mówi zdenerwowany Andrzej Różański, inżynier miasta.

Dziś drogowcy układają przejście z kostki brukowej między torami.

- Robimy to po to, żeby pasażerowie mogli suchą stopą przejść na przystanek - dodaje inżynier.

Drogowcy uwijają się też na pętli przy parku Wolności.

- Podnosimy o 15 centymetrów chodnik na przystanku, bo starsi pasażerowie mieli kłopoty z wsiadaniem do tramwaju - wyjaśnia.

Motorniczy poprosili o zamontowanie na pętli lustra, bo nie widzą, czy wszyscy pasażerowie wsiedli - tramwaj na tym przystanku stoi na zakręcie. Takie lustro kosztuje 1.500 zł.

- Baliśmy się, że chuligani je szybko potłuczą, dlatego wymyśliliśmy, żeby tramwaj zatrzymywał się na drugim stanowisku. Wtedy motorniczy widzi wszystkie drzwi i pasażerów wsiadających - mówi Różański.