Między Rypułtowicką, Widzewską i Zachodnią w Ksawerowie mieszka 443 pabianiczan.

- Winni jesteśmy zadbać o nich, bo na mocy referendum w 1988 roku przyłączyliśmy ich do Pabianic razem z Karolewem, Klimkowizną, Rypułtowicami, Dąbrową, Hermanowem. Dzięki temu nasze miasto z 24 km kw. rozrosło się do 33 km kw. – przypomina historię Radosław Januszkiewicz, wtedy prezydent. - I tylko ten rejon miasta na tym nie skorzystał. A Pabianice dzięki temu powiększyły się o 30 procent.

Być może za karę, być może przez nieuwagę urzędnicy o tym rejonie miasta zapominają. Rozżaleni mieszkańcy zaczęli pisać pisma do urzędników i do radnych miejskich.

- Od 12 lat prosimy się o kanalizację, o drogę, o przystanki – mówili. - I nic, mimo zapewnień władz obecnych i poprzednich. Rozumiemy, że nie ma pieniędzy w tym roku, ale tak słyszymy od lat.

A czego chcą? Kanalizacji w Widzewskiej i uliczkach przyległych, czyli Witosa, Letniej, Miętowej, Radosnej, Szczęśliwej, Zdrojowej, Przyjaznej, Lazurowej i Krętej. Marzy im się wodociąg, którym popłynie woda do mieszkańców gminy Ksawerów i pabianiczan z ulicy Zachodniej. Bo granice między gminami Pabianic i Ksawerowa zostały tak ułożone, że część pabianiczan dając krok z bramy domu już jest w Ksawerowie.

To nie koniec listy żądań. Chcieliby, żeby PKS-y i busy zatrzymywały się na Partyzanckiej przy Widzewskiej. Żeby tak się stało, potrzebne są zatoki. Marzy im się też asfalt i chodniki, przynajmniej w ulicy Widzewskiej.

To się ma zmienić. Co ustalili na piątkowym spotkaniu: wiceprezydent Grzegorz Mackiewicz, prezes Rafał Kunka i wójt Adam Topolski - przeczytasz w papierowym wydaniu Życia Pabianic

Gazetę w pdf kupisz tutaj:  www.zyciepabianic.pl/prenumerata/wydanie/840.html